Wody w zalewie sielpiańskim jak na lekarstwo. Na piaszczystym dnie błyszczą jedynie kałuże. Rozpoczyna się drugi etap „generalnego remontu” zbiornika wodnego i brzegowej infrastruktury. Przed sezonem wypoczynkowym 2020 roku, do wykonania jest ogrom prac. Chyba nawet więcej niż zostało zrobione.
Przypomnijmy, 10 października 2018 roku, Krzysztof Obratański, burmistrz Końskich i Janusz Kowalczyk z firmy Obsługa i Realizacja Inwestycji „CELIS”. podpisali umowę na generalny remont zbiornika w Sielpi. Koszt odnawiania wynosi prawie 8 mln złotych.
Zmalał zbiornik
Po wielu latach jedynie korzystania z zalewu, a zapominaniu o jego konserwacji pomiary wykazały, że zostało niewiele ponad 40 ha z 58 jakie miał zalew 24 czerwca 1962 roku, momencie przekazania do użytku. Od tamtego czasu prawie 18 hektarów porosło krzakami, trzcinami, różnego rodzaju roślinnością.
Teraz już można brać się z powiększanie zbiornika, więc rozpoczęto kolejny etap prac. Woda ze zbiornika woda wypłynęła i teren przypomina księżycowy krajobraz. Dno obsycha i w niektórych miejscach zalewu ciężkie maszyny Firmy CELIS rozpoczęły prace. W pierwszym etapie prac z dna zbiornika wybrane zostało około 100 tys. metrów sześciennych mułu. To jest około 40 procent tego co będzie do wykopania i wywiezienia. Po wybraniu i wywiezieniu ziemi, zbiornik powróci do dawnych rozmiarów. Do czerwca 2020 roku prowadząca prace firma upora się ze wszystkimi zadaniami.
Można kopać w „Naturze 2000”
Od jesieni 2018 roku do wiosny 2019, trwało odmulanie i odbudowywanie tej części zbiornika, która nie znajdowała się w granicach chronionego obszaru „Natura 2000”.
Krzysztof Obratański, burmistrz Końskich mówił nam, że przyszedł czas na drugi etap rewitalizacji, który obejmie tereny w „Naturze 2000”. A to dzięki decyzji Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Sąd rozpatrywał zażalenie na rozstrzygnięcie Samorządowego Kolegium Odwoławczego w sprawie decyzji środowiskowej. Tak skomplikowana procedura jest spowodowana tym, że decyzja była zaskarżana przez Świętokrzysko-Mazowieckie Towarzystwo Ornitologiczne. W mojej ocenie Wojewódzki Sąd Administracyjny wydał salomonowe rozstrzygnięcie.
Uchylił rozstrzygnięcie SKO, ale tylko w części dotyczące nieprecyzyjnych terminów monitoringu wykonawczego i pozostawił decyzję środowiskową – podsumowuje burmistrz.
Powiększanie lustra
Rozstrzygnięcie sądu pozwoliło na rozpoczęcie prac w części zbiornika sielpiańskiego objętego ochroną „Natura 2000”. Również tam będzie można wybrać muł i wyregulować brzeg zalewu, nawieźć piasek a w przyszłości całkowicie przebudować groblę, która w międzywojniu była drogą wiodącą z Końskich do Sielpi Wielkiej. W latach 60.XX wieku kawałek grobli-drogi został przekształcony w molo. Według planów molo zostanie rozebrane i będzie pomostem na palach, wiodącym do wyspy.
Obok mostu dla pieszych i rowerzystów przy drodze W728, maszyny rozkopują, rozprawiają się z drugim fragmentem wspomnianej grobli – drogi.
Koniecznie należy dodać, że owa grobla była w „zamierzchłych” czasach groblą ale również drogą. Po jednej stronie był staw, którego woda napędzała maszyny w hucie, a po drugiej płynęła rzeka Czarna. W korycie rzeki postawione były stawidła i po poniesieniu poziomu woda wlewała się do zbiornika. Nigdy w zalewie nie było mułu, nanosów, rumoszu. Bo silnik, koło przedsiębierne, które napędzało maszyny huty musiało zawsze mieć sprawne zasilanie. Po powodzi w latach 30.XX wieku grobla pękła i staw zniknął. Niemniej podczas budowy zalewu w latach 60.XX wieku, dziurę w grobli powiększono i postał zalew.
Płynie wije się rzeczka
Na dnie zalewu, które teraz jest wielką plażą, płynie, wije się rzeczka, Czarna Konecka. Przypominane tu groble i wiodące po nich trakty jezdne już nie będą reaktywowane. A całkowicie rozkopane, ziemia wywieziona. Na przełomie wiosny i lata 2020 roku stawidła zostaną podniesione i zacznie się napełnianie zalewu. Woda z Czarnej nie będzie pokonywać w zalewie przeszkód, a napełniać go. Tylko nadmiar wypłynie z zalewu. Niemniej jeszcze dużo wody w niej przepłynie, nim nasz opis będzie rzeczywistością.
MARIAN KLUSEK