Reklama

Bruno Słowiński z Końskich nadal walczy z bardzo złośliwą odmianą nowotworu

3-letni Bruno Słowiński z Końskich od ponad roku walczy z bardzo złośliwą odmianą nowotworu - neuroblastomą. Wydawało się, że pierwszy etap leczenia jest już pomyślnie zakończony. Niestety, ostatnio pojawił się problem...

O Walecznym Brunie i jego walce z tą podstępną chorobą informowaliśmy wielokrotnie. Bruno Słowiński choruje na najcięższą odmianę neuroblastomy. To bardzo złośliwy nowotwór.

Pod koniec grudnia 2022 r. chłopiec przeszedł operację w szpitalu w Barcelonie. tam przez cały czas byli przy nim rodzice: Agata Brzezińska i Mariusz Słowiński. Lekarze wycięli chłopcu 80% guza. Pierwszy etap leczenia przyniósł spodziewane rezultaty.

Wszystko toczyło się dobrym torem, ale jedno z badań końcowych dało wiele do myślenia lekarzom w klinice w Barcelonie.

- „Świeciła się” bardzo mała zmiana na masie resztkowej guza. Lekarze uznali, że musimy wykonać dodatkowe, bardziej precyzyjne badania. Po dzisiejszym badaniu lekarze stwierdzili, że Bruno jest w remisji [okres schorzenia, który charakteryzuje się brakiem objawów chorobowych - dopisek autora] - informują rodzice Bruna.

Okazało się, że była potrzebna biopsja.

 Niestety, biopsja potwierdziła aktywność choroby… Wykazała komórki neuroblastomy. Na szczęście nowych zmian nie ma, natomiast w masie resztkowej jest malutki punkcik, jest aktywny, nie było możliwości tego usunąć - dodają rodzice Bruna.

W zawiązku z tym Bruna czeka kolejny, nieplanowany okres leczenia.

- Musimy zacząć leczenie z silniejszą chemią podłączoną z immunoterapią. Nasz kochany Brunko kolejny raz straci swoje cudne włoski, będzie miał niską odporność i duże spadki. Po dwóch cyklach będziemy obserwować, co dzieje się z tą zmianą, Wierzymy mocno, że zniknie i wrócimy do całkowitej remisji. Leczenie może potrwać nawet do pół roku. Czekamy na pełen plan leczenia. Zaczynamy 27 listopada br. - uzupełniają rodzice Bruna.

Lekarze zatem wysłali rodzinę na kilka dni do domu.

- Przylecieliśmy w czwartek, 16 listopada. Mimo późnej godziny Bruno ze szczęścia jeszcze do pierwszej w nocy bawił się swoimi zabawkami. Łapiemy oddech, bo później niełatwy czas przed nami. Jest w nas dużo emocji, bo przecież mieliśmy już wracać do domu do „normalnego” życia. Taką drogę dostaliśmy. Idziemy nią mimo trudów, najważniejsze, że razem. Ufamy - podsumowują Agata Brzezińska i Mariusz Słowiński.

Nadal można wspomóc leczenie chłopca na siepomaga

WIĘCEJ W PAPIEROWYM WYDANIU TYGODNIKA

Fot. archiwum prywatne

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do