
Czy Czarniecka Góra stanie się uzdrowiskiem? O tym zdecydują badania klimatu. Dwie instytucje od wiosny 2021 r. przez ponad rok będą badały lecznicze właściwości klimatu i borowiny w okolicach Czarnieckiej Góry. Badania wykonają naukowcy z Polskiej Akademii Nauk i Państwowego Zakładu Higieny.
Dość często piszemy o dawnym kurorcie Czarnieckiej Górze. Za każdym razem dodajemy nowe informacje, wygrzebywane z pamięci i różnych tekstów. Przypominamy, że nadarza się okazja odrodzić ideę kurortu, mieć uzdrowisko u siebie.
Za kilka tygodni w Czarnieckiej Górze i okolicy naukowcy z Polskiej Akademii Nauk i Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego rozpoczną badania klimatu, gleb, borowiny i innych niezbędnych elementów. Jeżeli wykażą pozytywne oddziaływania na człowieka, wówczas zostanie otwarta droga do reaktywacji uzdrowiska. Właśnie do tego niezbędne są leczniczy klimat i walory złoża surowców o potwierdzonych właściwościach zdrowotnych i leczniczy klimat. Koszt badań oszacowano na około 70.000 zł.
W 1893 r. dr O. Bujwid przeprowadził analizę wody w Czarnieckiej Górze, która wykazała brak wszelkich bakterii gnilnych. Kolejna analiza dokonana przez inż. chemika Gołkowskiego w Petersburgu potwierdziła obecność dwutlenku węgla, węglanów magnezu i żelaza, chloran sodu, a także ślady lityny kwasu arsenowego, czy selenu. Wodę w źródle mającym kształt serca, nazwanym "Stefan" na cześć teścia doktora Misiewicza, uznano za idealną do picia i wodolecznictwa. Była wyśmienita w smaku i dzięki znacznej zawartości dwutlenku węgla (kwasu węglowego) może być spożywana z pożytkiem dla zdrowia w tak wielkiej ilości, w jakiej piją ją chętnie kuracjusze.
Orzeczenie Urzędu Wojewódzkiego w Kielcach z 24 kwietnia 1933 r. podaje, że woda ze źródła zwanego "sercówką" posiada następujące ilości soli mineralnych: węglan wapnia - 0,01253, węglan magnezu - 0,00631, chlorków sodu i potasu - 0,0066, siarczanu wapnia - 0,00245, bezwodnika krzemowego - 0,0055, związków organicznych - 0,0038. Uzdrowisko w tym czasie należało do spółki Zakłady Lecznicze Czarniecka Góra Spółka z o.o. w Warszawie.
W tamtym uzdrowisku, działającym do 1939 r., w leczeniu kuracjuszy stosowano balneologię, czyli wodolecznictwo. Ale nikt wówczas nie używał paleoidów, odwodnionego torfu, a popularnie zwanym borowiną. Ten szczególny rodzaj torfu jest przetworzony przez bakterie humifikujące. Powstaje w środowisku naturalnym, wilgotnym, w wyniku odbywania się procesów geologicznych i biologicznych.
Z dostępnych informacji naukowych wynika, że złoża z których pochodzi borowina, zaczęły się formować na Ziemi ponad 10 tysięcy lat p.n.e! Nie od dziś wiadomo, że borowina z sukcesem jest wykorzystywana w leczeniu schorzeń reumatycznych, chorób układu pokarmowego i krążenia, po operacjach ginekologicznych oraz w okresie menopauzy. Zabiegi z borowiny niosą korzyść dla zdrowia, gdy dopadną nas bóle i obrzęki po stłuczeniach, bądź przebytych złamaniach lub zwichnięciach.
Kiedy poznany ostateczne i potwierdzone odpowiedzi na pytania, czy klimat i borowiny w rejonie Czarnieckiej Góry mają bezspornie właściwości lecznicze? - Oceną klimatu zajmie się Instytut Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania im. Stanisława Leszczyckiego Polskiej Akademii Nauk, natomiast złoża torfu zbada Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny. Badania rozpoczną się wiosną 2021 roku i mamy nadzieję, że jeszcze w tym samym roku znane będą wyniki - informuje Dorota Łukomska, burmistrz Stąporkowa.
Wiadomo też, że Marek Bogusławski, wicemarszałek województwa świętokrzyskiego poprosił dyrektora szpitala w Czarnieckiej Górze o dokonanie przeglądu i możliwości przekształcenia go w w uzdrowisko. Kolejnym krokiem będzie będziemy stworzenie operatu i złożenie wniosku do Ministerstwa Zdrowia o stworzenie uzdrowiska.
Elżbieta Mazur w opracowaniu "Codzienność kuracjusza w uzdrowiskach na ziemiach polskich" (Instytut Archeologii i Etnologii PAN, Warszawa 2016) pisze, o uzdrowiskach na ziemiach polskich w drugiej połowie XIX i pierwszej XX wieku.
- Doniosłe zmiany, jakie dokonały się w drugiej połowie XIX wieku w dziejach przyrodolecznictwa i wodolecznictwa, miały istotny wpływ na rozwój uzdrowisk na ziemiach polskich. Do rodzimych kurortów przyciągały chorych i cierpiących kuracjuszy między innymi lecznicze walory zdrojowisk, formy zabiegów, wykwalifikowany personel medyczny, konkurencyjne ceny, a także przystępna komunikacja. W trzeciej kategorii - miejscowości chlubiące się walorami klimatycznymi oraz stosujące diety to Czarniecka Góra, Inowłódź, Otwock, Pohulanka i Sławuta.
Tu można powspominać, jak to do Czarnieckiej Góry przyjeżdżali letnicy, kuracjusze i inni, którzy chcieli z bliska, choćby zza płotu poznać to ważne miejsce. O tym, że specjalny pociąg kursował z Łodzi już informowaliśmy. Ale nim zatrzymał się w Czarnieckiej Górze, bo stacji jeszcze nie było, mknął do stacji PKP Niekłań (obecny Stąporków). Stamtąd dorożkami kuracjusze i inni ludzie jechali trzy kilometry do Czarnieckiej Góry przez Nieborów, Wołów, Stąporków koło huty.
Warto wspomnieć, że przystanek PKP Czarniecka Góra powstał w 1927 na terenie wsi Czarna. Kasy biletowe mieściły się w starych wagonach. Dopiero w 1938 r. rozpoczęła się budowa dworca Czarniecka Góra.
Teraz stoi opustoszały, nieco zdewastowany obrośnięty chwastami. Funkcjonował do 2004 r. Były kasy biletowe, poczekalnia, nastawnia. Przywrócenie do użytkowania tego budynku stacyjnego wcale nie byłoby trudne. Niemniej jest to znaczny wydatek finansowy. Podobnie generalny remont stacji Stąporków również wymaga kosztownych przedsięwzięć.
Ale najpierw muszą linią 25 kursować pociągi osobowe. Planowana jest modernizacja tej linii. chociaż ten problem przesuwa się w czasie. Niemniej do Czarnieckiej Góry można dojechać już nie konnymi dorożkami, ale kursowymi busami z Końskich i Stąporkowa.
W Czarnieckiej Górze znajduje się jednak Świętokrzyskie Centrum Rehabilitacji. Przybywają tu pacjenci z różnych regionów Polski. Zatem kolejnym ważnym krokiem na drodze przywracania uzdrowiska jest przekształcenie ŚCR w szpital uzdrowiskowy. Ten problem musi rozwiązać marszałek województwa świętokrzyskiego. Świętokrzyskie Centrum Rehabilitacji otrzymało 753.000 złotych na doposażenie w niezbędny sprzęt medyczny oraz realizację prac remontowych.
W międzywojniu, o czym już wspominaliśmy, a nawet wcześniej - od momentu otwarcia uzdrowiska, w Czarnieckiej Górze dolegliwości leczyli między innymi gwiazda filmowa Jadwiga Smosarska, w latach 1905 - 1917 przedstawiciele rosyjskiej Dumy, premier Sławoj Składkowski, prezydent Warszawy Stefan Starzyński i wielu innych. Uzdrowisko cenił Roman Dmowski i Wojciech Korfanty.
Niektórzy utrzymują, że bywał tu również Jan Kiepura. Jest to wielce problematyczne stwierdzenie. Prawdą jest, że matka Jana Kiepury spoczywa na koneckim cmentarzu, ale to zupełnie inna historia. W czasie II wojny przywieziono ją do Końskich i tu zmarła.
Niemniej uzdrowisko i letnisko rocznie odwiedzało około 10.000 ludzi. Niewielka wieś miała 8 sklepów, 12 dorożek konnych, 6 pensjonatów. W jednym z nich o nazwie "Atłas" była sala dancingowa z fordanserem. W willach za płotem uzdrowiska mieszkali ludzie różnych narodowości. Korzystali z "mahoniowego" powietrza okolicznych lasów, rozrywek. Zostawiali pieniądze, zabierali wspomnienia i wracali za rok. Chyba wszyscy mają nadzieję, że uzdrowisko się odrodzi. Byłby to jedyny kurort w zasięgu ręki mieszkańców choćby powiatu koneckiego czy skarżyskiego.
MARIAN KLUSEK
Zdjęcie archiwalne: Fotopolska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Kochani ! kiedyś w rzece czarna były raki,które jak wiadomo bytują w najczystszych wodach,to co jest dzisiaj to cuchnący rynsztok.Jest dużo do zrobienia ale nadzieja żyje najdłużej.Zacznijcie od źródeł,trzymam kciuki .