Reklama

FAŁKÓW. Zgody na budowanie spalarni śmieci nie będzie! [ZDJĘCIA]

Plan zbudowania spalarni śmieci w pobliżu istniejącego zakładu Polskie Odpady Komunalne przy ul. Pląskowickiej, zdominował ostatnią sesję Rady Gminy w Fałkowie. Radni są zdecydowanie przeciwni pomysłowi prokurenta. Podczas kilku pożarów swój przydział smrodu wywąchali. Teraz ani kroku w tył, żadnej zgody na spalarnię nie będzie!

Gdy w Fałkowie ktoś mówi o śmieciach, Polskich Odpadach Komunalnych, paliwie alternatywnym, ludziom włosy jeżą się w tym miejscu pleców, gdzie jeszcze nie wyrosły. Innym adrenalina z całą mocą uderza w szare komórki, a jeszcze innych po prostu krew zalewa.

Takie same objawy można było bez wielkich trudności zaobserwować u rajców na posiedzeniu Rady Gminy Fałków. Mówiono o śmieciach, nowych pomysłach pana prokurenta - człowieka, któremu udzielono szczególnego pełnomocnictwa do działania w imieniu przedsiębiorstwa. Tenże do niedawna był prezesem zakładu POK w Fałkowie przy ul. Pląskowickiej.

Obrady

Piotr Gonerka, przewodniczący Rady Gminy podkreślał, że zaufanie radnych i mieszkańców do nowych pomysłów prokurenta Roberta Pacha, zarządzającego składem magazynowym zakładu niegdyś produkującego paliwa alternatywny jest zerowe. Przypomniał prokurentowi, że wspomniane składowisko miało być uprzątnięte do lutego 2021 r.

- A śmieci nie ubywa - podkreślił. - Jeszcze nie został rozwiązany ogromny problem odpadów, a pan nam proponuje coś nowego. Interesuje nas, co stanie się z obecnymi odpadami?

Przypominał, że były właściciel, a obecnie prokurent spółki usłyszał zarzuty prokuratorskie w tej sprawie. Robert Pach, były prezes spółki Polskie Odpady Komunalne podkreśla, że zarzuty wynikają z działalności poprzednich właścicieli składowiska, którzy nielegalnie zakopywali śmieci w ziemi.

- W 2014 r. przywieziono 6 tys. ton odpadów na wasz teren. Dlaczego wtedy nic z tym nie zrobiliście? - pytał Piotr Gonerka.

Zakaz dowożenia śmieci

Właściciel ma zakaz dowożenia odpadów na magazyn, wydany przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Jednocześnie starostwo w Końskich cofnęło mu pozwolenie na prowadzenie działalności. Przedsiębiorca odwołał się jednak od tej decyzji.

Obecnie na hałdach POK w Fałkowie zgromadzone jest około 20 tys. ton odpadów, a głównie tworzyw sztucznych i innego badziewia. Za ich niewłaściwe składowanie wspomniany prezes spółki, wkrótce stanie przed sądem. Konstruktor instalacji termicznego przetwarzania, który był obecny na sesji Rady Gminy stwierdził, że technologia polega nie na spalaniu, ale na termicznym przekształcaniu odpadów. - Jeśli chodzi o emisję, to zbliżona jest do zera. Nikt tego nie robi w Polsce, wszystkie spalanie mają przekroczone normy emisje - mówił.

Termiczne przetwarzanie

Jeżeli prokurent POK mówił radnym w Fałkowie o nowym wybudowaniu spalarni śmieci, to albo nie wie o czym informował, albo też mówił, by wypełniać czas. Katarzyna Nowak w EKOwydarzeniach tygodnia#3 pisze, że spalarnia to zakład, w którym znajdują się odpowiednio nadzorowane komory, systemy odprowadzające wytworzoną energię, oczyszczalnie spalin i inne systemy. Zakłady muszą być, spełniać restrykcyjne normy jakości, między innymi muszą być wyposażone w liczne filtry, które wyłapują i pochłaniają zanieczyszczenia. Proces spalania odpadów odbywa się przy udziale niezwykle wysokiej, temperaturze około 900° C. Pozostałością po procesie spalania odpadów jest głównie pył.

Spalarnie w Polsce

W Polsce mamy dziewięć działających spalarni odpadów komunalnych. Spalarnie chcą budować Włocławek, Bielsko-Biała, Rzeszów oraz Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia. Ruszyły budowy spalarni w Gdańsku i Olsztynie oraz rozbudowa spalarni w Warszawie. To są olbrzymie miasta, niemniej dyskusja o tym, czy budować spalarnie - a jeśli tak, to jakie - trwa w Polsce od lat. Z racji tego, że proces inwestycyjny jest tu wyjątkowo długi i mowa o niezwykle kosztownych inwestycjach, lista działających instalacji zmienia się powoli.

Przymusowo wąchali smrody 

Nikt w gminie już nie ufa panu prokurentowi. Władze gminy interesuje kiedy odpady zostaną wywiezione ze składowiska. Podobne zdanie i stanowisko prezentują mieszkańcy Fałkowa, Pląskowic i pobliskich wsi, którzy przymusowo "nawąchali się" smrodów podczas pamiętnych pożarów na składzie magazynowym POK.

- Odpady są usuwane, wywożone ze składowiska ciężarówkami, od jednego do trzech samochodów dziennie. Docelowo liczby te mają się zwiększyć do pięciu, siedmiu ciężarówek. Wywożenie śmieci ma być rejestrowane w Bazie Danych i Odpadach. Jesteśmy na etapie składania pozwolenia na uruchomienie instalacji termicznego przetwarzania odpadów - mówił prokurent.

Śmieci, śmieci, śmieci

Przewodniczący rady, Robert Gonerka był nieugięty. Zachowywał się, jak na przywódcę społeczności gminy przystało. Bronił swoich ludzi, swojego terenu. Twierdził, że:

- Jeszcze nie rozwiązano zadania zlikwidowania śmieci złożonych przy ul. Pląskowickiej, a pan serwuje kolejny temat. Według naszej wiedzy, śmieci nie są wywożone. Zatem w deklaracje składane przez pana prokurenta nikt nie wierzy - podsumował przewodniczący.

Podobne deklaracje w obronie mieszkańców gminy od zawsze prezentował Henryk Konieczny, wójt gminy. Za każdym razem podkreślał, że Fałków musi być wolny od śmieci. Inaczej ludziom nie daje się swobody życia.

Przeżyjmy to raz jeszcze

U mieszkańców chyba niebawem wystąpi obsesja, objaw oznaczający występowanie uporczywie powracających myśli - śmieci, śmieci, śmieci! Gdyby ktoś z naszych Czytelników miał ochotę na gorąco zobaczyć, posłuchać i wspólnie z radnymi i mieszkańcami Fałkowa ją przeżyć, warto obejrzeć relację w Internecie na YouTube Sesja Rady Gminy.

MARIAN KLUSEK

Zdjęcia Marian Klusek i 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do