
Koneccy policjanci szkolili teoretycznie i praktycznie ratowników medycznych, którzy na co dzień udzielają pomocy ludziom poszkodowanym. W tej grupie znajdą się również agresywni, którzy do osiągnięcia swoich celów stosują siłę fizyczną. Tym samym mundurowi zwiększali bezpieczeństwo ratowników medycznych.
Zazwyczaj ratownicy medyczni jako pierwsi docierają do osób w stanie zagrożenia zdrowia lub życia. Niektórzy oczekują ich jak zbawicieli, którzy udzielą pomocy, uratują zdrowie, a często życie. Szanują ich za takie postępowanie.
Niemniej coraz częściej ich posłannictwo wiąże się z ryzykiem. Bo nigdy nie wiedzą, czy na ich drodze pomagania poszkodowanym nie spotkają agresywnej osoby. To odnosi się do mężczyzn, kobiet, młodocianych, którzy są pod działaniem alkoholu. Ostatnio spustoszenie w organizmie, a na zewnątrz agresję powodują substancje psychoaktywne.
Funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Końskich zorganizowali szkolenie, które miało na celu wzmocnienie poczucia bezpieczeństwa ratowników poprzez naukę podstawowych technik samoobrony i obezwładniania w sytuacjach, gdy konieczna jest obrona przed atakami agresywnych osób.
- Należy pamiętać, że ratownicy medyczni podczas wykonywania swoich obowiązków są traktowani jak funkcjonariusze publiczni i są prawnie chronieni. Każdy, kto dopuści się znieważenia, naruszenia nietykalności cielesnej, bądź czynnej napaści na ratownika medycznego, musi liczyć się z odpowiedzialnością karną - mówi sierż. szt. Marta Przygodzka, oficer prasowy KPP w Końskich.
Ratownikami medycznymi są ludzie z wielka dozą empatii. Daleko im do prowadzenia walki wręcz. Ale gdy nadchodzi taka chwila, że muszą bronić swojego życia i zdrowia, będą również zmuszeni do obrony. No nie można pobłażać "chorym" napastnikom.
Fot. Policja Końskie
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie