Pięćdziesięcioosobowa grupa uczniów II LO, z klasy I "c" i II`c" wyszła na ulice miasta. Młodzież chciała zwrócić uwagę na pogłębiający się kryzys klimatyczny. Uczniowie postulują podjęcie radykalnych działań w obronie środowiska. Nie zgadzają się na bierność rządzących wobec pogłębiającego się kryzysu.
Budzili polityków z letargu
Około godziny 10 spotkali się na skwerku w centrum Końskich. Przybyli z hasłami, które ostro rysowały postępowanie ludzi w odniesieniu do sytuacji klimatycznej. Niszczenia powietrza i zielonych płuc ziemi. Można rzec, że wołali do Nieba o pomoc w ratowaniu tego co jeszcze zostało, a uratować można. Inspiratorki strajku, Sara Włodarczyk i Kinga Tarasińska w imieniu rówieśników, wołali przez media do polityków by obudzili się z letargu, zadziałali w sprawie ochrony klimatu, otoczenia, środowiska naturalnego, bo w przeciwnym razie nic dla naszych przyszłych pokoleń nie zostanie. Walczymy o przyszłość naszych dzieci i wnuków. - podkreślały.
Na sztandarach
Protestujący mieli na sztandarach wypisane hasła nawołujące do obrony ziemi. Ważą się losy naszej planety i przyłączając się do tej ogólnopolskiej akcji, chcieliśmy na ten fakt zwrócić uwagę mieszkańców Końskich.
Niektórzy mieszkańcy Końskich przyjmowali młodych ludzi z niedowierzaniem, a inni ze zrozumieniem. Że też komuś się chce "wojować" o przyszłość – komentowali.
Uczniowie krzyczeli w słusznej sprawie i przemaszerowali ulicami Piłsudskiego, Ivo Odrowąża, Spółdzielczą, Warszawską, Piłsudskiego, Kazanowską, Strażacką Hubala, Polną, Południową, Partyzantów, pod Urzędem Miasta i zakończyli demonstrację.
Komentarze opinie