
Po mszy świętej w kościele w Radoszycach, uroczystość poświęconą mjr Henrykowi Dobrzańskiemu -"Hubalowi" przeniesiono do wsi Zychy. Tu obok gajówki, gdzie kilkudniową przystań miał major Hubal, dekadę temu postawiono pomnik, który treścią i wyglądem przypomina kartę wyszarpaną z księgi historii oddziału i wsi.
Dziesięć lat temu we wsi Zychy, obok gajówki Jana Barana, w której przebywał mjr Henryk Dobrzański - "Hubal", wzniesiono pomnik poświęcony słynnemu dowódcy i mieszkańcom tej biednej wsi.
Od tamtego momentu, pod pomnikiem odbywają się uroczystości dedykowane Hubalowi, jego żołnierzom, ludziom niewielkiej wsi Zychy.
11 listopada 2014 r., w samo południe na polowym ołtarzu w Zychach, ówczesny proboszcz parafii pw.św. Piotra i Pawła w Radoszycach ks. Józef Tępiński sprawował mszę świętą w intencji żołnierzy majora Henryka Dobrzańskiego - "Hubala". Na tę ważną, patriotyczna uroczystość przybyli mieszkańcy Zychów i innych miejscowości gminy Radoszyce. Przybyli członkowie Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, harcerze nie tylko z Radoszyc, leśnicy, druhowie strażacy OSP, poczty sztandarowe szkół, GS i OSP.
Ppłk Wiesław Margas, wnuk Jana Barana "Dąbrowy" - inspirator upamiętnienia tego miejsca, w obszernym referacie historycznym, przybliżył zgromadzonym historię, jaka tworzyła się wokół Zychów, gajówki i samego Jana Barana z pomagającymi mu konspiratorami. Potem słowa krzepiące serca wygłosił 94-letni porucznik AK Stanisław Kabała. - Jestem świadkiem tych żywych pomników, jestem świadkiem jak Niemcy spalili Radoszyce. Wołam do was, o miłowanie, kochanie naszej Ojczyzny, Polski. Swoje wspomnienia przekazała zebranym urodzona w Zychach, 90-letnia Helena Kalecińska, uznana poetka ludowa. Uczniowie z Gimnazjum w Radoszycach zaprezentowali znakomicie przygotowany okolicznościowy montaż słowno-muzyczny.
Obok pomnika, który jest poniekąd marmurową kartą wyszarpaną z historii tamtego czasu, harcerki zaciągnęły wartę. Pomnik odsłaniali: płk Marian Zach, prezes Środowiska Hubalczyków i ppłk Wiesław Margas, wójt Paweł Binkowski, ks. Józef Tępiński. Pod tablicą złożono wieńce i wiązanki kwiatów. W tym momencie poinformowano, że kilka dni temu, w Londynie zmarł Roman Rodziewicz - "Roman", oficer "Hubala", który w gajówce Jana Barana, z majorem Dobrzańskim przygotowywał plany wojskowe.
W drugiej połowie października 1939 r, w Zychach u gajowego Jana Barana pojawił się i przebywał przebywał mjr Henryk Dobrzański - "Hubal". Dziesięciu towarzyszących majorowi ułanów zakwaterowano u sąsiadów. To właśnie w tym miejscu, w gajówce major Hubal w kilka dni opracował "Rotę przysięgi żołnierskiej". Opracował i wydał rozkaz dokonywania zaciągu ochotniczego do oddziałów WP nierozbrojonych w jesieni 1939 r. Ponadto rozkaz o utworzeniu oddziałów kadrowych, instrukcję dla dowódców ośrodków bojowych, plan organizacyjny powołania Okręgu Bojowego Kielce i inne dokumenty wojskowe.
I właśnie owe dokumenty były podstawą do powołania Ośrodków Bojowych w Radoszycach, Lipie i Dziadku (Modrzewina}. Podniosłym wydarzeniem dla gajowego Jana Barana - "Dąbrowy" był moment, gdy major "Hubal" mianował go dowódcą Kadrowej Drużyny Strzeleckiej w Zychach. Również tu zapadła decyzja o zorganizowaniu siatki wywiadu przez por. Feliksa Karpińskiego - "Korab". Tak więc gajówka Zychy stała się pierwszym tajnym ośrodkiem ruchu podziemnego na tym terenie.
31 października 1939 r. "Hubal" z żołnierzami opuścili Zychy. O jego pobycie ktoś doniósł Niemcom. 26 i 27 marca 1940 r. hitlerowcy przybyli do Zychów, aresztowali mieszkańców, którzy udzielili pomocy żołnierzom polskim. Na osiem miesięcy więzienia skazany został Jan Baran, na 6 miesięcy Jan i Stanisław Lewosińscy, Wincenty Nowacki i Feliks Ruszkiewicz, na 4 miesiące - Piotr Stępień i Władysław Włodarczyk. Natomiast Leon Kowalewski, Józef Ruszkiewicz i Wiktor Stępień zostali wywiezieni do obozu koncentracyjnego Auschwitz.
Olbrzymi głazem z czerwonego marmuru, na którego wyszlifowanej na lustro powierzchni opisano ten ważny epizod historyczny, stanął za płotem gajówki, w której polscy żołnierze snuli plany o przyszłości ojczyzny, o jej wyzwoleniu spod niemieckiego jarzma. 10 listopada 2024 roku, w 85 rocznice pobytu mjr. Henryka Dobrzańskiego "Hubala", w Zychach, w samo południe w kościele parafialnym w Radoszycach sprawowana została msza święta.
Półtorej godziny później kontynuowano uroczystości patriotyczne pod pomnikiem w Zychach. Przybyły m.in. poczty sztandarowe ŚZŻAK, OSP z gminy Radoszyce, szkoły noszącej imię Hubala SP w Kłucku. W uroczystościach wzięli udział między innymi: Robert Lisowski, zastępca burmistrza Miasta i Gminy Radoszyce, Jacek Zaleśny, przewodniczący Rady Gminy wraz z radnymi, Urszula Przygodzka, dyr. Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Końskich, Izabela Arwaj, prezes Towarzystwa Wspierania Rozwoju Powiatu "Wszechnica Konecka", ppłk Wiesław Margas.
Po wprowadzeniu sztandarów na plac przy obelisku, odśpiewano "Mazurka Dąbrowskiego". Uroczystość pod pomnikiem prowadził Sławomir Staciwa, dyrektor szkoły. Mówcy podkreślali, że spotykają się we wsi Zychy by uczcić majora Henryka Dobrzańskiego "Hubala", który w październiku 1939 r. wraz z oddziałem żołnierzy tu przebywał. Wspominamy też wszystkich, jak choćby ludzi z Zychów i innych miejscowości gminy Radoszyce, okolicznych gmin i powiatu koneckiego.
Uczniowie ze Szkoły Podstawowej im. Majora Henryka Dobrzańskiego "Hubala" w Kłucku zaprezentowały program artystyczny poświęcony walce o wolność, ostatniego żołnierza II Rzeczpospolitej. U stóp pomnika złożono kwiaty, zapłonęły światła pamięci. Czytający zapisane na marmurowej karcie historii nie zapomną słów, jakie zapisano w jej dolnym fragmencie: "Ku czci pamięci skazanych, więzionych wnukowie i prawnukowie oraz mieszkańcy Gminy Radoszyce. Zychy 31.10.2014 r."
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie