
Ulicą Konecką w Radoszycach jechał samochód osobowy, w którym oprócz 64-letniego kierowcy podróżowała kobieta. W pewnym momencie prawdopodobnie stracił przytomność za kierownicą. Samochód uderzył w płot, a następnie przewrócił się na bok. Strażacy rozcinali karoserie wydobywali poszkodowanych. Mężczyzna zmarł podczas udzielenia mu pomocy przez ZRM.
3 kwietnia 2025 r. samochód osobowy jechał ulicą Konecką w Radoszycach. Minęła godzina 7.
W pewnym momencie auto uderzyło w płot posesji przy wspomnianej ulicy. Metalowe przęsło płotu powyginało się, a samochód przewrócił się na bok. I tak się stało, że ani kierowca, ani pasażerka nie mogli wyjść z samochodu, bowiem karoseria także została odkształcona i ludzie byli zakleszczeni.
Mł. bryg. Mariusz Czapelski, oficer prasowy koneckich strażaków PSP relacjonował nam, że kierujący autem 64-letni mężczyzna podczas jazdy prawdopodobnie stracił przytomność i natarł samochodem na metalowy płot posesji, po czym przewrócił się na bok. W samochodzie jechało dwoje ludzi, wspomniany kierowca i kobieta. Byli zakleszczeni, nie mogli wydostać się. Strażacy, którzy przybyli na miejsce, używając narzędzi hydraulicznych, wydobyli poszkodowanych.
Błyskawicznie rozpoczęli akcję reanimacyjną mężczyzny. Po przyjeździe karetki pogotowia poszkodowany został przekazany Zespołowi Ratownictwa Medycznego. Ratownicy medyczni kontynuowali akcja resuscytacyjną. Trwałą kilkadziesiąt minut. Około godziny 8 stwierdzono zgon 64-latka. Pasażerka auta z urazem nogi i bólem w klatce piersiowej została zabrana do szpitala. Policjanci ustalają i wyjaśniają dokładne okoliczności zdarzenia.
W akcji ratownictwa drogowego udział brali strażacy ratownicy JRG Końskie, OSP KSRG Radoszyce, Wilczkowice oraz helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Karetka pogotowia koneckiego ZRM odwiozła poszkodowaną do koneckiego szpitala. Helikopter odleciał.
Fot. PSP Końskie
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie