
Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Końskich wspólnie z funkcjonariuszami Straży Ochrony Kolei oraz pracownikami PKP Polskie Linie Kolejowe przeprowadzili działania pod nazwą Bezpieczny przejazd - „Szlaban na ryzyko”.
Akcja odbyła się na przejazdach linii kolejowej nr 25 na terenie powiatu koneckiego, w Końskich w ul. Warszawskiej, Kornicy obok przystanku kolejowego i Czarnej tuż koło nieczynnej stacji Czarniecka Góra.
Akcja była nakierowana na ostrzeganie kierujących samochodami. Toteż mundurowi uczestnicy tego przedsięwzięcia rozmawiali również z pieszymi.
- Nadrzędnym celem prowadzenia tego typu działań jest przede wszystkim uświadomienie, iż obowiązkiem zarówno kierującego jak i pieszego, jest zachowanie szczególnej ostrożności podczas przekraczania przejazdu kolejowego - wyjaśniała sierż. Marta Przygodzka, oficer prasowy koneckich policjantów. - Policjanci uświadamiali, rozmawiali z innymi użytkownikami dróg, o stosowaniu się do sygnalizacji świetlnej i opuszczonych zapór. A jeżeli ich nie ma, należy zatrzymać się przed znakiem „Stop”.
Przejazd na ul. Warszawskiej posiada zapory i światła ostrzegające o ruchu na torach. W Internecie można obejrzeć, jak kierowcy „radzą sobie” ze szlabanami. Ot, wysiadają z aut, wyłamują je i kontynuują jazdę. Podobnie postępują na przejeździe w ul. Fabrycznej w Końskich. Wszystkie wyczyny są sfilmowane i pokazywane na YouTube.
Wszystkim uczestnikom ruchu drogowego zostały przekazane ulotki edukacyjne, które mają na celu przypominać o właściwych i zgodnych z przepisami zachowaniach na przejazdach kolejowych. Policjanci koneccy apelują o ostrożność podczas przejeżdżania przez niestrzeżone, jak i strzeżone przejazdy kolejowe. Na - podobno nieczynnej - linii 25 wciąż kursują pociągi towarowe. Nie ma jedynie osobowych. Ponadto przetaczają się lokomotywy.
Tu należy wspomnieć, że 3 czerwca br. na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Czarnej, obok nieczynnego dworca PKP Czarniecka Góra, lexus kierowany przez 70 -letnią kobietę wjechał na tory kolejowe przed nadjeżdżającą lokomotywę spalinową.
- Pojazdy zderzyły się. Lokomotywa zerwała przód lexusa, zderzak, atrapę i część maski. Zatrzymała się około 150 metrów dalej, bo taka była droga hamowania maszyny ważącej kilkadziesiąt ton. Maszynista 30-letni mężczyzna i 70-latka za kierownicą auta byli trzeźwi - mówiła nam wtedy sierż. Marta Przygodzka. Nikt nie ucierpiał.
MARIAN KLUSEK
Fot. Policja Końskie
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie