Reklama

Cenne eksponaty na strażackim pikniku

21/05/2018 07:29
Po zakończeniu apelu "na świętego Floriana", jaki świętowali druhowie Ochotniczych Straży Pożarnych gminy Końskie, w parku miejskim odbył się piknik strażacki. Był koncert Miejskiej Orkiestry Dętej, pokaz sprawności strażaków i ich sprzętu, a na zakończenie strażacki z Wąsosza serwowały grochówkę. Bardzo ciekawy był pokaz sprzętów historycznych.


OSP z Wąsosza pokazała eksponaty historyczne, które w większości zebrał dh Lucjan Górecki, prezes OSP Wąsosz. Strażacy przyprowadzili nie lada atrakcję – wóz strażacki, jakiego do 1959 roku używali druhowie. To "specjalistyczna" furmanka oczywiście na tzw. fajerkach, czyli drewnianych  ze szprychami kołach, które okute były stalowym bieżnikiem. Wóz ciągnęły konie. Na akcję pożyczano je od gospodarzy. I alarmowo  gnały do pożaru.  Ten czerwony od farby wóz strażacki z napisem OSP Wąsosz  na pokładzie miał – akurat na pokaz przygotowane różne eksponaty, a między innymi  dwie pompy. Jedną ręczną  wyprodukowaną w 1926 roku, a drugą spalinową z jednym cylindrem,  M400. Jednocylindrowy silnik spalinowy połączony z pompą,  jak na tamte czasy  - lata sześćdziesiąte XX wieku,  sprawiał się doskonale.  Podobny jak w motopompie silnik lecz już dwucylindrowy, był montowany w pierwszych egzemplarzach samochodu "syrena".  I też pracował doskonale. Konny wóz strażacki posiadał trąbkę i dzwon alarmowy. Podczas jazdy jeden strażak siedzący na koźle powoził końmi, a drugi trąbił i dzwonił, żeby  ostrzegać ludzi.

Eksponaty

Obok na stołach, gablotkach niektóre jednostki OSP jak Końskie, Kornica, również Wąsosz pokazały swoje księgi pamiątkowe i  kroniki. W nich zapisane są dzieje tego rodzaju społecznikostwa. Co przez minione lata, a Kornicy i Końskich przez co najmniej wiek, strażacy "wywijali".  Obok pokazano hełmy strażackie. Pierwsze z tych eksponatów były w użytkowaniu na przełomie XIX i XX wieku. Choć do koneckich  strażaków dotarły dopiero po odzyskaniu niepodległości przed stu laty. Były hełmy wojskowe, głównie rosyjskie, których po II wojnie poniewierało się bez liku. Błyskawicznie adoptowano je do potrzeb strażackich  dodając tzw. grzebień. Błyszczały w słońcu stalowe, chromowane hełmy kadry kierowniczej i matowe wykonane z tworzy sztucznych,  jakich używali szeregowcy. Pokazano pasy z toporkami i linkami bezpieczeństwa. Maski gazowe, ręczną syrenę alarmową i mundury bojowe – wyblakłe drelichy – strażaków z lat 30.XX wieku. Na pikniku  sprzętu  strzegli druhowie -  niektórzy ubrani w mundury "moro": Marek Kapecki, Marcin Zbróg, Michał Małecki, Grzegorz Narolewski. Takich właśnie "bojówek"  używali strażacy około 30 lat temu.

Próba sił

Nie lada atrakcją była ręczna pompa z 1926 roku. Każdy mógł próbować sił w tłoczeniu i podawaniu wody do węży. Dh Michał Nowak i dh Kazimierz Serek objaśniali  zasady jej działania.  Dźwignia pompy kołysała się na dwie strony. Trzeba było czterech ludzi, po dwóch na jednej stronie, żeby na przemian cisnąc w dół, a tym samym tłoczyć wodę ze zbiornika do sikawki. Była to bardzo wyczerpująca praca. Ważne, że pompa dzięki zapobiegliwości i staraniu druhów z Wąsosza, nadal jest sprawna. W swoim czasie była nowoczesnym urządzeniem, niezastąpionym  aparatem do gaszenia pożarów.

MARIAN KLUSEK

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do