Reklama

Gąszcz ponownie dyrektorem pływalni. Do czasu?

23/04/2018 09:58
Na fotel dyrektora Pływalni Miejskiej w Końskich powrócił Marian Gąszcz. Ma to związek z wyrokiem Sądu Pracy w Skarżysku-Kamiennej utrzymanym w mocy przez Sąd Okręgowy w Kielcach. Jak się dowiedzieliśmy może jednak długo nie zagrzać miejsca na tym stanowisku.


Przypomnijmy. Marian Gąszcz został zwolniony ze stanowiska dyrektora Miejskiego Zarządu Obiektami Sportowymi w październiku 2016 roku. Wypowiedzenie z pracy otrzymał w swoim domu z rąk koneckich strażników miejskich. Wcześniej przez ponad rok przebywał na zwolnieniach lekarskich. Wszystko toczyło się od dobrych kilku miesięcy po tym, jak na wniosek pracodawcy czyli burmistrza Krzysztofa Obratańskiego Rada Powiatu wyraziła zgodę na zwolnienie Gąszcza. Taka zgoda obowiązuje przy próbie zwolnienia z pracy osobę, która pełni mandat radnego powiatowego. Po zgodzie i podjęciu odpowiedniej uchwały Rady Powitu wojewoda świętokrzyski stwierdził jej nieważność. Co ciekawe była to już druga uchwała w tej sprawie, która została unieważniona!

 Unieważnione uchwały

Przypomnijmy, że Gąszcz odwołał się od tej decyzji do Sądu Pracy w Skarżysku-Kamiennej. W lutym 2017 roku zapadał wyrok nakazujący przywrócenie go do pracy. Od decyzji sądu konecki magistrat odwołał się do Sądu Okręgowego w Kielcach. W październiku 2017 roku sprawą zajął się sąd, który utrzymał w mocy wyrok skarżyskiego sądu. Wskazano, że przy zwolnieniu Gąszcza nie zostały dochowane procedury.  Sąd wskazał na dwie uchwały Rady Powiatu wyrażające zgodę zwolnienie, które zostały uchylone przez wojewodę oraz na brak opinii związków zawodowych przy podjęciu kolejnej próby zwolnienia.

 Oddelegowany na inne stanowisko

Okazało się, że powrót do pracy nie był taki prosty, bo stanowiska, z którego go zwolniono. W wyniku zmian organizacyjnych Miejski Zarząd Obiektami Sportowymi został podzielony na Pływalnię Miejską i Zarząd Obiektami Sportowymi i Rekreacyjnymi. Pływalnią zaczął kierować Andrzej Mijas. Gąszcz do pracy wrócił na początku listopada 2017 roku na stanowisko specjalisty do spraw przestrzegania regulaminów, procedur i organizacji pracy w Pływalni Miejskiej. Burmistrz skorzystał z możliwości oddelegowania  inne stanowisko pracy niż to, które zajmował wcześniej. Ostatecznie kilka tygodni temu Gąszcz wrócił na stanowisko dyrektora Pływalni Miejskiej. Dokładnie w momencie, kiedy głośno mówiło się o konflikcie dyrektora Mijasa z częścią pracowników.  Jak się dowiedzieliśmy Andrzej Mijas pożegnał się ze stanowiskiem niemal z dnia na dzień.

 Zwyciężyła sprawiedliwość

- Ważne jest to, że to ruch do przodu. Burmistrz musiał wykonać prawomocny wyrok sądu - komentuje dyrektor Marian Gąszcz. - Nie chciałbym szerzej tego komentować to po prostu wynik wyroku sądu - zaznacza. Jak przyznaje zwyciężyła sprawiedliwość. Zapytaliśmy, czy nowy-stary dyrektor będzie kontynuował działania podejmowane przez swojego poprzednika, który rozpoczął organizowanie tematycznych wydarzeń mających przyciągać nowych klientów. - Na ostatnich walentynkach było pięć osób. To na pewno nie jest opłacalne dla pływalni. W takich działaniach ważne jest to, żeby przynosiły one dochód. Sztuka dla sztuki jest w tym przypadku nie do przyjęcia - dodaje.

 Twórcza myśl

Andrzej Mijas nie chce komentować całej sytuacji. - To zastosowanie się do wyroku sądu. Ich się nie komentuje - mówi. - Zweryfikuje to wszystko czas, ale z pierwszych informacji wiem, że pan Gąszcz nie będzie kontynuować moich działań dotyczących np. organizowania wydarzeń promujących pływalnię. Tu po prostu twórczej myśli względem rozwijania się nie widzę - dodaje.  Obecnie były dyrektor Mijas przebywa na zwolnieniu lekarskim. Potwierdził nam  to burmistrz Krzysztof Obratański. Do momentu oddania do druku tego numeru TYGODNIKA nie udało nam się jednak uzyskać komentarza włodarza co do dalszych działań tej sprawie.

Powrót na wcześniejsze stanowisko?

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że dyrektor Gąszcz ma otrzymać oficjalną propozycję od burmistrza, by zdecydował się objąć stanowisko specjalisty do spraw przestrzegania regulaminów, procedur i organizacji pracy w Pływalni Miejskiej i tym samym odejść ze fotela dyrektora. Na to stanowisko mógłby wówczas wrócić Andrzej Mijas. Niewykluczone jest również to, że w przypadku, gdy Marian Gąszcz nie przyjmie tej propozycji, to burmistrz zwróci się z takim wnioskiem do Rady Powiatu.Wtedy o tym, czy zachowa stanowisko dyrektora mieliby zdecydować radni powiatowi. Do tematu wrócimy.

Wojciech Purtak

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do