Reklama

Podpalenia budynków w gminie Gowarczów - wśród zatrzymanych strażacy z OSP, śledztwo trwa

Od 29 kwietnia do 11 listopada 2023 roku na terenie gminy Gowarczów paliło się kilkanaście, a może i więcej razy. Niemniej płomienie strawiły 11 budynków niezamieszkałych, stodół bez plonów rolnych, różnych szopek. Policjanci z KPP Końskie zatrzymali mężczyzn, do niedawna członków Ochotniczych Straży Pożarnych, podejrzewanych o podpalenia.

Jak informowaliśmy, wiosna, lato i jesień 2023 roku w gminie Gowarczów były gorące. Bardzo gorące z powodu licznych pożarów niezamieszkałych budynków i zabudowań gospodarskich.

Podpalenia budynków w gminie Gowarczów

Policja zatrzymała czterech podpalaczy. Trzech z nich to strażacy ochotnicy. Wobec 21, 22 i 38-latka zastosowane zostały środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego oraz policyjny dozór. Mają też zakaz opuszczania kraju. 40-latek usłyszał liczne zarzuty uszkodzenia mienia znacznej wartości. Za te przestępstwa grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Został aresztowany na trzy miesiące.

Gore! Wciąż gore! 

Przypomnijmy niektóre pożary, działania strażaków ratowników i druhów strażaków. Mł. bryg. Mariusz Czapelski, oficer prasowy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej informuje, że w ubiegłym roku w Gowarczowie doszło do 54 pożarów, a w 2022 pożarów tylko 19. W 2023 roku 11 razy płonęły pustostany. Znamienne jest to, że ogień pojawia się w nocy, gdy większość ludzi korzysta z odpoczynku. Pierwszy w 2023 roku pożar w Gowarczowie wybuchł 29 kwietnia. O godzinie 22.42 z soboty na niedzielę, przy ul. Koneckiej palił się drewniany, niezamieszkały budynek. Do akcji ratowniczo-gaśniczej przystąpiło sześć zastępów JRG i OSP, 29 strażaków i druhów strażaków. Gdy strażacy dotarli na miejsce zdarzenia, zastali szalejący ogień na poddaszu budynku.

Kolejny pożar wybuchł w Giełzowie. Tu już na pierwszy rzut oka widać było, że ktoś podpalił niezamieszkały dom. Pół godziny przed północą do akcji gaśniczej przystąpiły zastępy OSP Giełzów, OSP KSRG Gowarczów dowodzone przez dh Łukasza Kołodziejczyka i dh Tadeusza Kosierkiewicza. Kilka minut później do akcji wkroczyły zastępy JRG Końskie i kierowanie akcją gaśniczą objął st. asp. Rafał Kuleta.

Tym razem w Gowarczowie przy ul. Szkolnej paliła się stodoła. Po przybyciu na miejsce zastępu OSP KSRG Gowarczów, którym kierował dh Tadeusz Kosierkiewicz, stwierdzono, że ogniem objęty był róg budynku od ulicy Szkolnej, około 15 m.kw powierzchni ścian bocznych wraz z kawałkiem więźby dachowej. Nikt nie ucierpiał. Stodoła wypełniona w środku różnymi elementami wyposażenia codziennego użytku jak rzeczy ogrodnicze, drewno, meble, płyty drewniane, deski, stemple budowlane, itp. Spaliła się stodoła, budynek o wymiarach 10 na 6 metrów.

W niedzielę, 23 lipca strażacy zostali zaalarmowani o pożarze stodoły w Bębnowie. Akcję gaśniczą prowadziły: zastęp JRG Końskie oraz zastępy OSP Bębnów i OSP KSRG Gowarczów. Strażakami ratownikami i druhami dowodził asp. sztab. Norbert Trela. Ogień gasiło 28 strażaków i druhów. Akcja gaśnicza zaczęła się o godzinie 23, zakończyła pół godziny po północy.

Pożar stodoły w samym Gowarczowie zauważono około godziny 23, w nocy z 8 na 9 sierpnia 2023 roku. Do gaszenia pojechały zastępy JRG z Końskich i OSP KSRG Gowarczów, oraz OSP z: Bębnowa, Giełzowa i Korytkowa. Gdy strażacy i druhowie przybyli na miejsce pożaru, ogień całkowicie ogarnął stodołę, ale nie stwarzał zagrożenia dla innych budynków. Gaszenie pożaru i likwidowanie skutków ognia trwało ponad 2 godziny. 

W nocy z 28 na 29 lipca około godziny 3.19 palił się niezamieszkały budynek w Gowarczowie. Strażacy ratownicy i druhowie strażacy z: JRG Końskie, OSP KSRG Gowarczów, OSP Bębnów, OSP Korytków, OSP Skrzyszów i OSP Giełzów, szybko dotarli do budynku przy ul. Szkolnej. Gdy stłumili płomienie rozbierali nadpalone elementy konstrukcji budynku. Spłonęła część mieszkania znajdująca się powyżej parteru oraz dobudowany ganek. 

O godzinie 4.49 do stanowiska kierowania PSP z Gowarczowa nadeszła wiadomość, że pali się dom jednorodzinny. Do nie był zamieszkały. Gdy pierwszy zastęp dotarł do miejsc zdarzenia, paliła się całkowicie jedna ze ścian, wnętrze domu na powierzchni 10 metrów kwadratowych i część wyposażenia. Strażacy opanowali pożar. Rozebrali część ściany. Pożarzysko sprawdzili kamerą termowizyjną, czy aby nie zostały zarzewia ognia. W działaniach udział brały dwa zastępy JRG Końskie, zastęp OSP. W sumie 12 strażaków ratowników.

Natomiast 5 sierpnia 2023 roku, w nieodległym Bębnowie przy ul. Głównej paliła się stodoła o wymiarach 25 na 7 metrów. Strażacy dogasili resztki. Ofiar w ludziach nie było. O tym, że pali się dom w Kornicy w gminie Końskie straż pożarną zawiadomiono po godzinie 2.20 w nocy z 15 na 16 sierpnia. Płonął drewniany budynek mieszkalny.

- W momencie dojazdu na miejsce zastępów jednostek ochrony przeciwpożarowej ogień wydostawał się na zewnątrz przez okna i uszkodzony dach. Wewnątrz budynku nie było wyposażenia. Z informacji uzyskanych od sąsiadów oraz policji, ustalono że dom jest niezamieszkały od dawna. Akcja trwała prawie trzy godziny, wzięły w niej udział cztery zastępy straży pożarnej, w tym trzy Ochotnicze Straże Pożarnej.

I dalej, 15 października 2023 roku w Bębnowie na ul. Głównej o godzinie 5., paliła się pusta stodoła i szopa drewniana. 11 listopada w Bębnowie przy ul. Głównej o godzinie 3.24 płonął pusty dom.

Podpalenia 

Wspomniane domy, stodoły, szopy tudzież inne niezamieszkałe i niezagospodarowane budynki nie były podłączone do sieci elektrycznej. Zatem żaden nie mógł się zapalić od zwarcia w instalacji. Nikt też - w okresie letnim - nie odnotował, by w jakiś budynek, który przemieniły się w zgliszcza ogień inicjowało uderzenie, wyładowanie atmosferyczne. Sytuacja była nie do zniesienia. Ówczesny jeszcze wójt Gowarczowa, Stanisław Pachocha za pomoc w wykryciu piromana ustanowił nagrodę w wysokości 5.000 zł.

Jak mówi sierż. Krzysztof Bernat, oficer prasowy z Komendy Powiatowej Policji w Końskich funkcjonariusze wciąż prowadzą dochodzenie pod nadzorem prokuratora, weryfikują wyjaśnienia oskarżonego, by ustalić czy te zdarzenia mają związek z podpaleniami sprzed lat. Policyjne śledztwo wykazało, że uczestniczyli w gaszeniu pożarów, które sami wywoływali.

Zmiany w zarządzie

Ja wspomnieliśmy wcześniej, koneccy policjanci z Wydziału Kryminalnego zatrzymali czterech mężczyzn podejrzewanych o podpalenia. Nikt nie informował skąd mężczyźni pochodzą, gdzie przebywają. A tu raptem, wszystko się wysypało, że byli członkami szanowanej ponad wszelką możliwość, społecznej służbie, Ochotniczej Straży Pożarnej. Toteż druhowie strażacy z OSP Gowarczów i Bębnów wydali oświadczenia, w których informują o usunięciu z zarządu jednostki podejrzanych o liczne podpalenia strażaków. Zaapelowali, by działań kilku osób nie odnosić do całej pożarniczej społeczności.

Burmistrz Gowarczowa Stanisław Pacocha wnioskował o zawieszenie podejrzanych strażaków do czasu prawomocnego wyroku sądu. Natomiast OSP KSRG Gowarczów oraz OSP Bębnów będą dalej funkcjonować.

- Dla braci strażackiej i jednostek to bardzo trudny czas. Cała ta sytuacja rzuca negatywne światło na oddanych sprawie druhów strażaków, którzy rzetelnie i uczciwie pełnią swoją społeczną służbę. Chcemy się jak najszybciej oczyścić z tej niechlubnej sprawy - podkreślił burmistrz.

Zarząd Gminny ZOSP RP w Gowarczowie powołał dh Pawła Stańczyka na nowego szefa OSP w Gowarczowie. 

- Dodać należy, że w gminie Gowarczów jest ponad 200 druhów strażaków, a podpaleń dopuściło się trzech. Druhowie nie wydalili podejrzewanych o podpalenia ze stanu osobowego jednostek, do których należeli. Druhowie nie chcą zastępować, ani stawiać ponad sądem, do którego należy ocena ich działań i wydania wyroku. Zadecydowali o ich zawieszeniu na czas postępowania prokuratury. Sprawa nie jest zamknięta i istnieje domniemanie niewinności - stwierdził.

Zdaniem prokuratora 

Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach informuje, że wszyscy podejrzani mają takie same zarzuty. Dotyczą one nie tylko podpaleń pustostanów, ponieważ niektóre z pożarów zagrażały budynkom mieszkalnym i życiu ich lokatorów, za co grozi większa kara. Zarzuty związane są ze sprowadzeniem bezpośredniego niebezpieczeństwa sprowadzenia pożaru zagrażającego zdrowiu i życiu wielu osób albo mieniu o wielkich rozmiarach oraz zniszczenia mienia przez podłożenie ognia. Jeden z podejrzanych usłyszał 10 takich zarzutów, drugi dziewięć, trzeci - cztery, a ostatni trzy - podkreśla prokurator.

Podpalacz, piroman

Piroman podpala świadomie i najczęściej odczuwa potrzebę przyznania się do swoich czynów. Osoba przejawiająca skłonność do piromanii podkłada ogień w całej przytomności umysłu oraz z dreszczem emocji. Widok szalejącego ognia daje piromanowi niesamowitą ulgę i przyjemność. Najprawdopodobniej podkładaniem ognia pod budynki zajmują się ludzie, którzy posiadają chorobliwą skłonność do podpalania.

Piromania "szaleństwo" - chorobliwa żądza podpalania lub do zabaw z ogniem. Z reguły powstaje na podłożu organicznych zmian mózgu, w zespole objawów charakteropatii (zmiany osobowości typu psychopatycznego, wyrażające się w odchyleniach charakterologicznych) lub otępienia czy niedorozwoju umysłowego - czytamy w naukowym opracowaniu.

Fot. Policja Końskie, PSP Końskie

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do