Reklama

Jak wyglądają święta Bożego Narodzenia na Islandii?

Jak wyglądają święta Bożego Narodzenia na Islandii? Czym różnią się od naszych polskich? Odpowiedzi mogą być szokujące, bo wydawałoby się, że Boże Narodzenie powinno wyglądać jak u nas, a jest zupełnie inaczej. 

Tradycje związane ze świętami są nadal kultywowane i mocno akcentowane przez Islandczyków.

A jeśli chodzi o Boże Narodzenie i Sylwestra, to obchodzą je z rozmachem. W Islandii od 14 lat mieszkają pochodzący ze Skarżyska-Kamiennej Robert i Milena Tkaczyk z synem Gabrielem. Opowiedzieli Czytelnikom Tygodnika o tradycjach i  zwyczajach związanych ze świętami Bożego Narodzenia na Islandii.

Wszędzie blask światełek

 Oprócz tych powszechnych już na świecie form obchodzenia Bożego Narodzenia, w Islandii kontynuuje się wiele rodzimych obyczajów adwentowych i gwiazdkowych.

Grubo na miesiąc przed świętami, kolorowe lampki są dosłownie wszędzie – w oknach, na płotach, dachach, latarniach i krzyżach. Chociaż święta czuć dużo wcześniej, to prawdziwe świętowanie rozpoczyna się dopiero, kiedy z gór schodzą Mikołaje. Postrach Owiec, tak nazywa się  – pierwszy z trzynastu trolli, którzy w okresie przedświątecznym odwiedzają domy mieszkańców wyspy.

- Jak przyjechaliśmy do Islandii pierwszy raz, w życiu nie wiedzieliśmy takich widoków, na święta. Nawet wolnostojące drzewa są oświetlone światełkami. Niesamowity widok, wszystko jest w światełkach, domy, płoty, bardzo pięknie to wygląda. Teraz z perspektywy czasu jest to dla nas widok, do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Islandczycy  świętują wszystko co się da, imieniny, urodziny, i robią to hucznie, a szczególnie przygotowują się na święta i przywitanie nowego roku – mówi Robert Tkaczyk.

- Najważniejszą tradycją jest właśnie ubieranie domów, na święta są bardzo kolorowe i oświetlone. Tak się już dzieje w listopadzie - dodaje Milena Tkaczyk. 

Inną popularną dekoracją świąteczną są tzw. Świece Adwentowe. Na Islandii są dwa rodzaje świec adwentowych, obydwa bardzo popularne. Pierwszy rodzaj to Wieniec Adwentowy udekorowany czterema świeczkami, jedna na każda niedzielę Adwentu. Drugi rodzaj to siedem świec ułożonych w formie trójkąta. Dzisiaj są to najczęściej świece elektryczne. Są one bardzo popularne i wiele rodzin posiada więcej niż jedną taką dekorację. Zwykle ustawia je się w oknach i zapala począwszy od pierwszej niedzieli Adwentu aż do 6 stycznia.

13 Mikołajów i świąteczny obiad

Wtedy taż zaczyna się tradycja 13 Mikołajów. To nie są  mikołaje jakie znamy. Tak naprawdę to są trolle, która jak mówi legenda schodzą z gór. Każdy z nich ma swoje imię. 

 - Każdy z tych Mikołajów, nie ważne ile ma się dzieci, daje prezenty. Dzieci wystawiają buta przez okno i każdemu musi włożyć tam prezent. Tak się to odbywa do 24 grudnia.

Kolacja wigilijna, do której zasiada się około godziny szóstej, składa się przeważnie z tradycyjnych potraw. W dawnych czasach, aby mieć świeże mięso na święta, zabijano tuż przed nimi owcę lub cielaka. Mięso zwykle gotowano i na wigilię podawano solidną zupę mięsną.  Powszechnym daniem była również wędzona baranina.  Kiedyś substytutem mięsa baraniego lub innego, w biednych domach była pardwa (rjúpa). Teraz jest to bardzo ekskluzywne danie świąteczne.

- Islandczycy nie mają polskiej wigilii z łamaniem się opłatkiem. O godzinie 18.00  większość rodzin przygotowuje uroczysty obiad świąteczny. Jedni jedzą baraninę, drudzy schab. Po obiedzie, jest taki zwyczaj, że wszyscy wstają od stołu i razem sprzątają. Gdy już jest wszystko posprzątane jedzą deser i zabierają się do rozpakowywania prezentów - opowiada Milena Tkaczyk.

- U innych jest jeszcze inaczej, przyjeżdża cała rodzina, i zanim rozpoczną świętować, idą obrządzać gospodarstwo później kąpią się, zmieniają ubrania i dopiero wtedy zasiadają do stołu - zaznacza Robert Tkaczyk.

- Jedną z potraw, jakie jada się przy świątecznym stole jest ryż na słodko z cynamonem, do tego wrzucana jest kulka, kto ją znajdzie, pierwszy rozpakowuje prezenty - dodaje.

- 25 grudnia zmieniają miejsce gościny, pierwszy obiad jest zawsze u matki, później obiad jest u syna czy córki. Islandczycy ubierają się na te obiady w przepiękne rzeczy, nie tak jak u nas w Polsce. Są to przeważnie różne, kolorowe szaty. Po obiedzie i prezentach śpiewają kolędy i bardzo dużo rozmawiają.  26 grudnia scenariusz jest taki sam, obiad u innego z członków rodziny. Oni są bardzo rodzinni - podkreśla Milena Tkaczyk.

Hulaj dusza piekła nie ma

Później jest oczekiwanie na sylwestra. W Sylwestra to  już jest "Hulaj dusza piekła nie ma!". Na Islandii wydaje się ogromne pieniądze na fajerwerki, jest to jedna z najważniejszych rzeczy świątecznych  dla Islandczyków.  Zaczynają strzelać już od rana, o północy jest jeden wielki huk, oczywiście widok jest fantastyczny i tak na całej wyspie, nie ważne czy małe miasteczko czy duże miasto, widok jest ten sam - mówi Robert Tkaczyk.

- Bardzo dużo turystów przyjeżdża na Islandię właśnie w okresie świątecznym, żeby zobaczyć ten piękny pokaz fajerwerków. Tu jest ogrom ludzi na sylwestrze  - dodaje pani Milena.

- My oczywiście święta spędzamy w tradycji Polskiej, gdy tylko możemy jedziemy do kraju spędzić ten świątecznym czas z najbliższą rodziną. Gdy w pracy opowiadałam, że u nas mamy tradycję 12 potraw na stole, to pytają, ale jak wy to przejadacie, co wy później robicie. Byli w szoku. Oczywiście wytłumaczyłam im dlaczego jest tych potraw właśnie 12 - mówi Milena Tkaczyk.

Zbyszek Biber

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Ziutek - niezalogowany 2024-01-18 15:57:48

    Jaku święta super potrzebuje pomocy ziutek

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do