Koneccy policjanci z przedstawicielem urzędu kontrolowali zbiorniki wodne

Koneccy policjanci z przedstawicielem urzędu miasta Końskie i innymi służbami, kontrolowali rejony zbiorników wodnych mieszczących się na terenie miasta i gminy.

Działania te mają na celu przede wszystkim przygotowanie do zbliżających się wakacji oraz zwiększenie bezpieczeństwa osób, które będą w tym czasie przebywać nad wodą.

Funkcjonariusze sprawdzili m.in. czy tereny, na których jest zakaz kąpieli, są prawidłowo oznakowane.

Lustrowali zbiorniki

Koneccy policjanci wspólnie z przedstawicielem miasta Końskie i innymi służbami skontrolowali zbiorniki wodne.

- Stróże prawa apelują o bezpieczną kąpiel, w miejscu do tego przeznaczonym, odpowiednio oznakowanym, gdzie nad bezpieczeństwem czuwa ratownik. Dzikie kąpieliska zawsze mają nieznane dno i głębokość, a woda w nich może być skażona. Nie wolno pływać też na odcinkach w pobliżu urządzeń i budowli wodnych - informowała st. sierż. Marta Przygodzka, oficer prasowy koneckich policjantów.

Według regulaminu

Przestrzegajmy regulaminu kąpieliska, na którym przebywamy. Stosujmy się do uwag i zaleceń ratownika. Szczególnie niebezpieczne są skoki oraz kąpiel po wcześniejszym spożyciu alkoholu. Policja przypomina też, że zgodnie z art. 55 kodeksu wykroczeń osoba, która kąpie się w miejscu zabronionym, podlega karze grzywny do 250 zł albo karze nagany. Nie zapominajmy, że woda to niebezpieczny żywioł. Pamiętajmy także, aby rozmawiać o powyższych zagrożeniach z naszymi dziećmi.

Kąpiel zakazana

Trzeba dodać, że na terenie miasta i gminy Końskie jest tylko jeden zbiornik, w którym będzie można się kąpać. To zalew w Sielpi. W pozostałych zbiornikach jak choćby Stary Młyn, Stara Kuźnica, Drutarnia, Młynek Nieświński, Górny Młyn, Piła, Kornica, Barycz, Końskie Browary - dwa zalewy, kąpiel jest zakazana! Jak wynika z naszych obserwacji, gdy w latach minionych było upalnie, ludzie na wiele zakazów nie zwracali uwagi. Pluskali się w Pile, Górnym Młynie, Starej Kuźnicy i wielu innych, co można było zobaczyć gołym okiem.

MARIAN KLUSEK