Reklama

Zdzisław Kowalski, żołnierz Armi Krajowej, mianowany na stopień kapitana

Żołnierz Armii Krajowej por. Zdzisław Kowalski - "Wiśnia" został mianowany na kapitana Wojska Polskiego. Akt mianowania odczytał ppłk Mirosław Smerdzyński wojskowy komendant uzupełnień, a wręczył go Zbigniew Koniusz, wojewoda świętokrzyski.

Podczas uroczystości patriotycznej w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Baryczy koło Końskich, odsłonięcia i poświęcenia pamiątkowej tablicy 74 górnośląskiego pułku piechoty, ważnym elementem było mianowanie por. Zdzisława Kowalskiego, żołnierza Armii Krajowej, na stopień kapitana.

Akt mianowania

Ppłk Mirosław Smerdzyński, wojskowy komendant uzupełnień, odczytał decyzję nr 484 Ministra Obrony Narodowej, w której mianowano por. Zdzisława Kowalskiego na stopień kapitana. Akt mianowania kapitanowi Zdzisławowi Kowalskiemu wręczył Zbigniew Koniusz,wojewoda świętokrzyski i dodał, że:

- Honorowanie zasług kombatantów jest formą podziękowania za to, że możemy żyć w wolnym kraju. Mianujemy Zdzisława Kowalskiego na kapitana, za jego działalność wojskową w czasie okupacji i po niej.

Droga bojowa żołnierza 

Zdzisław Jerzy Kowalski, pseudonim "Wiśnia" urodził się 2 kwietnia 1929 r. w Końskich. Od października 1943 do 1945 r. służył w drugiej kompanii 3. pułku piechoty Legionów Armii Krajowej. Nieco wcześniej, do października 1943 r., czyli do momentu aresztowania rodziców, mieszkał z nimi w Końskich. Gestapowcy otoczyli dom, zabrali rodziców i wywieźli do obozów koncentracyjnych: ojca do Buchenwaldu, matkę do Auschwitz. I tam zostali zamordowani. Zdzisław Kowalski musiał się ukrywać u znajomych w Modliszewicach. Tam nawiązał kontakt z partyzantami Armii Krajowej. W 1943 r. zajmował się zaopatrywaniem w żywność batalionu kpt. Jerzego Niemcewicza, u którego dowódcą placówki był por. Władysław Sękowski.

W lesie

Poszedł za bratem do lasu. Służył w 3 pułku piechoty Legionów AK, w batalionie kapitana Jerzego Niemcewicz "Kłosa", 2 kompanii por. Bolesława Barańskiego "Serwo", 3 plutonie por. Stanisława Bednarskiego "Drzazgi". Czynny udział w bitwach pod Szewcami i Wołkowynami. Z żołnierzami leśnymi komendanta Antoniego Hedy "Szarego" brał udział w rozbijaniu więzienia w Końskich.

Opowiadał nam, że w nocy z 5 na 6 czerwca 1944 r. oddział partyzancki pod komendą Antoniego Hedy - "Szarego" zaatakował niemieckie więzienie w Końskich. Uwolnił 75 aresztowanych, w tym trzech żołnierzy ze swojego oddziału.

- Ja i kilku kolegów staliśmy w odwodzie na czatach. W czasie, gdy partyzanci rozprawiali się z Niemcami w więzieniu, pilnowaliśmy rejonu miasta u zbiegu ulic Kazanowskiej i Krakowskiej. Przysłowiowa "mysz" się nie prześlizgnęła do miasta, ani z miasta nie wyszła.

Na wolności?

Po wojnie wiele razy był przesłuchiwany przez Urząd Bezpieczeństwa w Końskich. Tu był więziony przez kilka miesięcy. Przetrwał wojnę, przetrwał tortury "wyzwolicieli". Doczekał się wolności, w której jest członkiem Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Koło w Końskich, przewodniczącym Komisji Rewizyjnej koneckiego Koła.

Z dumą bierze udział w uroczystościach patriotycznych. Członek pocztu sztandarowego Koła w Końskich. Mimo zaawansowanego wieku uczestniczy w żywych lekcjach historii dedykowanych młodzieży na terenie powiatu koneckiego, krzewiąc ideę Armii Krajowej. Za swoją działalność otrzymał Krzyż Partyzancki Armii Krajowej.

MARIAN KLUSEK

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do