
Ludzie zaalarmowali strażaków, żeby otworzyli mieszkanie, bo kobieta nie odzywa się, nie reaguje na pukanie. Nie ma z nią żadnego kontaktu.
Do tego działania pojechał zastęp JRG, którym dowodził st. kpt. Damian Smolarczyk. Na miejscu, kilkanaście minut po godzinie 8.00 strażacy dowiedzieli się, że tuż przed ich przybyciem policjanci otworzyli mieszkanie. Kobietę przekazali Zespołowi Ratownictwa Medycznego. Była przytomna, w kontakcie słownym, prawdopodobnie pod wpływem jakichś środków. Niemniej strażacy za pomocą miernika wielogazowego sprawdzili mieszkanie, czy nie ma gazów niebezpiecznych. Nie stwierdzili i działania zakończyli – powiedział nam st. kpt. Mariusz Czapelski, oficer prasowy KP PSP Końskie. MAK |
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie