Reklama

KOŃSKIE. Ćwierć wieku temu zaczynał przygodę ze strażakami

Po 25 latach służby w szeregach Państwowej Straży Pożarnej na zasłużony odpoczynek – emeryturę odszedł aspirant sztabowy pożarnictwa Rafał Kwapisz. Ostatniego dnia służby odchodzącego żegnali koledzy, kierownictwo Jednostki Ratowniczo Gaśniczej i Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Końskich.

Nim aspirant sztabowy Rafał Kwapisz opuścił Jednostkę Ratowniczo Gaśniczą PSP w Końskich, ostatni raz jako dowódca zmiany zdał służbę zmianie dyżurnej.

Jak to zwykle się odbywa, omówił stan techniczny sprzętu ratowniczego i gaśniczego. Podniosłą chwilę przekazania służby podkreślił dźwięk dzwonu, który w koneckiej jednostce niejako zaprzysięga nowa zmianę, a strażaków ratowników oddających, zwalnia z obowiązków służbowych. To było ostatnie przekazanie służby asp. sztab. Rafała Kwapisza.

W strażackim mundurze

- Przygodę ze strażą pożarną rozpocząłem w 1997 roku. Zostałem słuchaczem, studentem Szkoły Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie. Po zakończeniu nauki, 1 lipca 1999 roku, wyszkolony w strażackim fachu asp. Rafał Kwapisz trafił do Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP w Końskich. Została mu przydzielona funkcja służbowa – dowódca zastępu. Z biegiem lat, komendanci PSP awansowali Rafała Kwapisza na kolejne stopnie, powierzali mu coraz to ważniejsze stanowiska służbowe. W grudniu 2004 roku został awansowany na dowódcę sekcji, a w sierpniu 2007 na stanowisko dowódcy zmiany. I tę to właśnie funkcję służbową pełnił do ostatniego dnia służby w PSP. - Przez minione ćwierć wieku brałem udział w wielu skomplikowanych działaniach ratowniczo - gaśniczych, jak choćby gaszeniu dużych pożarów, usuwaniu skutków wypadków drogowych, katastrof budowlanych, działaniach powodziowych na terenie powiatu koneckiego i woj. świętokrzyskiego – mówi nam Rafał Kwapisz.

Pożar i katastrofa

Taką najbardziej spektakularną akcją to był pożar tartaku na Gracuchu koło Końskich w listopadzie 2011 roku. Dowodził strażakami-ratownikami w pierwszej fazie działań. Jako pierwszy zastęp JRG Końskie dotarł do zagrożonego zakładu. I rozpoczął akcję gaśniczą. Później dotarło wiele jednostek PSP i OSP. A najbardziej w pamięci Rafała Kwapisza utkwiła akcja ze stycznia 2019 roku.

- Pojechaliśmy do wypadku drogowego na Krzyżówkach Radoszyckich. Tu w zderzeniu samochodów zginęły na miejscu trzy kobiety. Czwarta zmarła w szpitalu. Ciężko było się pozbierać po tym zdarzeniu.

Wśród druhów i w domu

W ciągu tych 25 lat służby wielokrotnie brał udział jako instruktor w szkoleniu druhow OSP z terenu powiatu. Za swoją służbę zostałem odznaczony brązowym, srebrnym i złotym medalem "Za Zasługi Dla Pożarnictwa", brązową i srebrną odznaką "Zasłużony Dla Ochrony Przeciwpożarowej" oraz medalem "Za Zasługi dla Związku Zawodowego Strażaków Florian". Rafał Kwapisz jest od 21 lat żonaty z Justyną. Ma dwóch synów, 19-letniego Wiktora i 9-letniego Krzysztofa. Przyznaje, że to właśnie rodzina jest jego azylem.

W wolnym czasie spełnia się w sporcie i u druhów strażaków OSP w rodzinnej miejscowości. Od 1992 roku działa w OSP Sobków. W tej jednostce pełni funkcję sekretarza zarządu. Drugim elementem zapełniania wolnego czasu jest sport w amatorskim wydaniu. Jest wiceprezesem zarządu i kierownikiem drużyny seniorów KS Nida Sobków.

Rafał Kwapisz ma nadzieję, że na emeryturze będzie dalej spełniał swoje pasje strażackie i sportowe, czego mu TYGODNIK serdecznie życzy.

MARIAN KLUSEK

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do