KOŃSKIE. Moralność Dulskiej według licealistów z I LO. Przesłania do myślących ludzi​​​​​​​ [ZDJĘCIA]

Uczniowie I LO w Końskich ze Szkolnego Teatru "Drakula", na scenie KCK wystawili "Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej. Znakomicie oddali główne myśli autorki. Przesłania do myślących ludzi, że zaprzaństwo, upadek moralności - "dulszczyzny" to nie tylko ten kocioł, jaki buzuje w ich mieszczańskim mieszkaniu.

Wystawiona na deskach Koneckiego Centrum Kultury "Moralność pani Dulskiej` była nieco skróconą wersją oryginalnego przedstawienia, którą napisały nauczycielki I LO, Monika Rakowska i Jolanta Duda.

Wyeksponowały wciąż ważny element owej moralności, którą z biegiem lat nazwano "dulszczyzną". Zakłamaniem, pozoranctwem w życiu, byleby tylko prawda nie wydostała się poza próg mieszkania. A tam jak w kotle piekielnym odbywa się mieszania pojęć, wartości, ujmowania problemów. Poprzednio "Moralność pani Dulskiej" wystawiała młodzież I LO nieco ponad dwadzieścia lat temu. Nikt tamtego spektaklu nie filmował, a niektórzy mogą go jedynie streścić opisując kreacje artystów. Zatem nie wiadomo jak aktorzy amatorzy licealnego Szkolnego Teatru "Drakula".

Nowa wersja "Moralności pani Dulskiej" rozpoczyna się od piania koguta. Przeraźliwego piania, które budzi wszystkich oprócz kilku osób z rodziny Dulskich. Po namiastce śniadania wybucha skandal, bo służąca Hanka chce porzucić gospodarzy. Niech jej wypłacą zarobione pieniądz i odchodzi. I wtedy w tej mieszczańskiej rodzinie Dulskich oraz ich trojga dzieci - dwóch córek i synka, coś się rozregulowało.

Aniela Dulska jest obłudna, dwulicowa, fałszywa, chciwą, nie potrafi okazać życzliwości, gardzi ludźmi biednymi, słabymi i wrażliwymi. Wszystko, co robi, robi na pokaz. Córki chodzą na pensję, uczą się gry na fortepianie. Nie wolno im się garbić, mają być skromne. Syn romansuje ze służącą, na co matka przymyka oko. Nic nie podąża od lat utartym szlakiem. Jakby tego było za mało, Hanka zachodzi w ciążę ze Zbyszkiem, synusiem mamusi. Nikt się ma o tym nie dowiedzieć, bo przecież mamy cztery ściany i sufit, aby brudy swoje prać w domu i by nikt o nich nie wiedział.

To wszystko buzuje, gotuje się we własnym rodzinnym sosie, który przykrywa obłudę, egoizm, prymitywizm myślowy, skąpstwo i brak szacunku do innych. A do tego Felicjan Dulski, milczący ojciec rodziny. Idzie na codzienną wycieczkę do Kopca Kościuszki spacerując między meblami w mieszkaniu.

Jak wspomnieliśmy, nieco ponad dwadzieścia lat temu uczniowie I LO na szkolnej scenie wystawili "Moralność pnia Dulskiej". To dziś dorośli ludzie wiedzą o tamtym przedstawieniu. I nic ponadto. Podobno była fajna zabawa. Teraz Szkolny Teatr "Drakula" znakomicie przygotował się do scenicznego pokazu. Scenografia prezentująca mieszkanie z tamtego okresu, z początku XX wieku w Krakowie, pełne jest bibelotów, i innych elementów doskonale pasujących do epoki. Poczesne miejsce zajmuje fortepian. Milczący instrument.

W spektaklu wystąpili: Karolina Maciejczyk - tytułowa pani Dulska, Adam Zieliński - Felicjan Dulski, Kamil Smolak - Zbyszko, Ewa Kopeć - Hanka, Alicja Kowalska - Hesia, Anna Turalska - Mela, Gabriela Włoszczyńska - Tadrachowa, Iga Domańska - Julia Siewiczowa, Anna Dudek - Lokatorka. Opracowanie muzyczne Jolanta Duda, scenografia - Gabriela Bigorajska, a pomagała jej mama Ewelina.

Młodzi aktorzy z I LO znakomicie wczuli się w postaci z początku minionego wieku. Przedstawili je z należytym porządkiem, szacunkiem do literackiego przesłania. Mimo, że treść sztuki, jak też przesłanie, potępia takie zachowania jak w domu Dulskich, w obecnych czasach są również doskonale pielęgnowane. Wciąż hoduje się i hołduje takim poczynaniom. Nie wiadomo gdzie i w jaki sposób wokół nas wyrastają coraz to nowe panie Dulskie. I cały bagaż, anturaż zachowań. Zatem przy kolejny pokazie moralności warto zerknąć na scenę, warto posłuchać głosów upadającej moralności, jakie wokół nas się kreują. Zadać sobie pytanie czy główna myśl, kamuflowanie zła jest do naprawienia, by życie funkcjonowało należycie. Wielkie brawa dla artystów!