Ekipa zawodowych aktorów w Koneckim Centrum Kultury - niezwykła premiera sztuki Związek otwarty. Otwarcie nowej sali widowiskowej

Spektaklem zatytułowanym "Związek otwarty" w reżyserii Bartłomieja Nowosielskiego, otwarto dla publiczności nową salę widowiskową jaką zbudowano przy Koneckim Centrum Kultury. Spektakl obejrzało 330 osób, bowiem tyle miejsc posiada nowoczesna widownia.

To była, rzec można, wiekopomna chwila dla koneckiej kultury. Po wielu dziesiątkach lat, do miasta zawitała ekipa zawodowych aktorów: Eweliny Kudeń-Nowosielskiej i Bartłomieja Nowosielskiego.

Artyści znakomicie zagrali sztukę sztukę "Związek otwarty" - farsę autorstwa Dario Fo (laureata Nagrody Nobla z 1997 roku) i jego żony Franki Rame. Dodać wypada, że zasiadający na widowni ludzie tworzą nową historię, a moment otwarcia dla publiczności sali widowiskowej na pewno zostanie zapisany w miejskich annałach. Miasto doczekało się sali z prawdziwego zdarzenia, w której może zagościć teatr, balet, kabaret czy orkiestra symfoniczna.

Ta teatralna sztuka rozpisana na dwie osoby męża i żonę pokazuje znudzone sobą małżeństwo, któremu trudno już zwyczajnie rozmawiać o czymś innym jak zdrady, próby samobójcze czy w końcu o związku otwartym. Ale ta otwartość dotyczyć ma jedynie męża. Dowcipne sceny wywołujące śmiech są tak naprawdę przyczynkiem do zastanowienia się nad relacjami pomiędzy małżonkami. Spektakl został nagrodzony brawami na stojąco, co nie jest bez znaczenia dla aktorów, ale też dla koneckich władz, które o znakomite miejsce zadbały włączając wzniesienie sali widowiskowej do przebudowy gimnazjum na Koneckie Centrum Kultury.

Po spektaklu aktorzy nie zeszli ze sceny lecz zachęcali publiczność do rozmowy, zadawania pytań. Mówili o sobie, swej pracy, ale także życiu prywatnym. Opowiedzieli konecczanom między innymi, że aktorska para poznała się w łódzkiej "filmówce". Mają dwie córki i lubią ze sobą pracować. Bartłomiej Nowosielski pochodzi z Łodzi i od lat jest związany z warszawskim teatrem "Ateneum". Jego żona Ewelina Kudeń-Nowosielska to "scyzoryk" czyli osoba pochodząca z Małogoszcza. Wspominała, że jako studentka często przejeżdżała autobusem przez Końskie, gdzie na dworcu pojazd miał dłuższą przerwę. Gdy dowiedziała się, że dworca nie ma, była szczerze zdziwiona.

Spektakl otworzył koneckie możliwości na przyjmowanie teatrów, wieloosobowych zespołów artystycznych. Pełnowymiarowa scena teatralne pomieści nawet orkiestrę symfoniczna, czy też wielkie dzieła teatralne polskiej sceny. I można jeszcze dodać, że bilety na wspomniany spektakl rozeszły się błyskawicznie, co świadczy o tym ,ze konecczan już nie zadowala produkcja telewizyjna. Chcą i uczestniczą w spektaklach, gdzie na żywo mogą oglądać ludzi. Oczekują kolejnej premiery.