Ostatnio na koneckich drogach wydarzyło się kilka zdarzeń, gdzie jedną z ról przejęły zwierzęta leśne, sarny łosie. Poza zniszczonymi samochodami i padłymi zwierzętami, ludziom nic się nie stało
Był późny wieczór. Opel jechał drogą od Żarnowa. I raptem na jezdnię wybiegła sarna. Po uderzeniu z samochodem padła. Żądna z osób jadąca samochodem nie odniosła obrażeń. Wieczorem w Miedzierzy drogą krajową DK74 w kierunku Kielc jechał citroen. Kierowała nim kobieta. Z lewej strony, z lasu na drogę wyskoczyła sarna. Doszło do zderzenia. Sarna upadła na drogę, podniosła się i umknęła w krzaki. Kierującej citroenem nic się nie stało. Również wieczorem w Rozgóle, w gminie Smyków, na drodze krajowej DK74 z lasu wybiegł łoś i uderzył w bok nadjeżdżającego KIA, który zmierzał w kierunku Kielc. Autem kierowała 46-letnia kobieta. Łoś odbił się od auta i wtedy wjechały w niego wjechały dwa osobowe renaulty. Żadna z osób kierujących samochodami nie odniosła obrażeń. Natomiast łoś nie przeżył relacjonowała nam zdarzenia sierż. Marta Przygodzka, oficer prasowy KPP Końskie.
Komentarze opinie