
Program
artystyczny "Magiczna Noc Świętojańska" prezentowała w sobotę ekipa
Miejsko – Gminnego Domu Kultury w Końskich. W programie znalazły się
m.in. przedstawienie Sobótki, konkursowy pokaz jak się wianki wije. Na
ludową nutę zagrały i zaśpiewały zespoły: Rogowianka, Korniczanka, Mały
Dziebałtów i Sokołów. Była też potańcówka oraz poczęstunek regionalnych
potraw.
Magiczna Noc Świętojańska była zrealizowana na kanwie
Sobótki, słowiańskiego i staropolskiego święta związanego z letnim przesileniem słońca, obchodzonym w
czasie najkrótszej nocy w roku. Właśnie to święto przypada w wigilię św.Jana,
co nazwano nocą świętojańską, obchodzoną w nocy z 23 na 24 czerwca.
Ej Sobótka, Sobótka
Urszula Nowicka,
Małgorzata Pasek i Anna Wiaderna z koneckiego Domu Kultury przygotowały i
prezentowały licznie zgromadzonej w koneckim parku publiczności program
artystyczny zatytułowany "Magiczna Noc Świętojańska". Było to ósme spotkanie z folklorem. Tym razem
ozdobione ludową nutą zespołów
Korniczanka, Rogowianka, Mały Dziebałtów i Sokołów, podkreślone regionalnym
smakiem smażonych ziemniaków z zsiadłym
mlekiem i chleba ze smalcem.
Na początek Anna Wiaderna przygotowała, wyreżyserowała widowisko o zwyczajach nocy świętojańskiej. Prezentowali program aktorzy, koneccy licealiści: Julia Wąsik, Alicja Woldańska, Zuzanna Szlenk, Basia Bogacka, Julianna Nowek,Joanna Soczyńska, Daria Cholewińska, Paulina Stępień, Anna Kaczor, Bartek Sota, Filip Cieślik, Mikołaj Radek, Jakub Zbróg, Wojtek Kwintal, Jakub Jankiewicz, Przemysław Łuszczyński, Śpiew Daniel Feliński; UTW- Teresa Dunajska, Jola Gregorczyk, Barbara Zenka, Jola Sekuła, Ewa Staromłyńska, Grzegorz Maślak i Marian Paras. Tańczyli, śpiewali mówili teksty staropolskiej literatury, wiersze znakomitych poetów, między innymi Jana Kochanowskiego. Widowisko opowiadało o obrzędach nocy świętojańskiej, wróżbach, poszukiwaniu męża, uwodzeniu kobiet. Znakomicie oprawione oszczędną scenografią i strojami aktorów. Panny w białych sukniach z wiankami na głowach, mężczyźni w lnianych białych portkach i koszulach przewiązanych sznurkiem. Przedstawili taniec z pochodniami, ważny element nocy świętojańskiej. Mimo, że nie dobywał się w ciemnościach widzowie pojęli i przyjęli go należycie.
Widowisko zakończyło się
dodatkowym, bo poza scenariuszowym
akcentem. Otóż tak się złożyło, że grająca rolę Zosi, Julia Wąsik właśnie 23 czerwca
obchodziła urodziny. Aktorzy widowiska i widzowie powstali z
miejsc i odśpiewali jej "sto lat". A przy tym na Julię spadły duże
ilości płatków różnych kwiatów.
Między występami
kolejnych zespołów Urszula Nowicka i Małgorzata Pasek opowiadały o symbolach i
tradycjach związanych z tą niezwykłą nocą. Zdradzały tajemnice wróżb jakie w
tym momencie "stawiano", byleby tylko panny "tego roku za mąż się wydały".
Na scenie pojawił się zespół Korniczanka, który zaśpiewał
między innymi "Rośnij dzika różo", "Wysoko, daleko", "Łoj zagroj mi muzyko".
Kolejnym koneckim zespołem folklorystycznym była Rogowianka, która przypomniała
wiele znanych i lubianych muzyczno wokalnych przebojów koneckiej wsi.
Następnie przed publicznością śpiewały
i tańczyły zespoły ludowe prowadzone przez Krystynę Nartowską, wirtuoza
kultury ludowej. Wystąpił "Mały Dziebałtów", a po nim "Sokołów" z własną
kapelą. Oba zespoły zaprezentowały kilkunastominutowe fragmenty swoich
programów, opartych na folklorze
sięgającym bardzo odległych czasów.
Urszula Nowicka i Małgorzata Pasek, przygotowały dla
gości niespodziankę kulinarną. W czasie trwania przedstawienia można było
posilić się chlebem ze smalcem i małosolnymi ogórkami. Później serwowano
ziemniaczki smażone na boczku z koperkiem i zsiadłym mlekiem. Dla spragnionych
była woda z cytrynką.
Uczta z folklorem miała dodatkową atrakcję. Kto z widzów miał pomysł, siły i chęć mógł zrobić wianek
świętojański. Kilka uczestniczyło w konkursie, które nagrodziło jury pod
przewodnictwem Krzysztofa Obratańskiego,
burmistrza Końskich.
W finale "Nocy
świętojańskiej" na scenie wystąpiły połączone siły Korniczanek i Rogowianek.
Wraz z publicznością zaśpiewały "Wiła wianki i rzucała je do wody".
Przed sceną w rytm muzyki tańczyła publiczność, czym
podkreślała ważny element zabawy, tzw. potańcówki na ludową nutę. Właśnie takie
potańcówki bez specjalnych nakładów finansowych, niemal bez przygotowania
królowały na koneckiej wsi. Teraz zostały przypomniane z okazji specjalnego święta.
Ważne jest, że całe widowisko z kulinarnymi dodatkami
przypadł koneckiej publiczności do gustu, co nagrodziła barwami.
MARIAN KLUSEK
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Hi there! viagra 100mg great internet site
I to jest nasza słowiańska kultura i tradycja a nie żydowskie obrzędy i religia narzucone mam siłą przed wiekami.Precz z watykańską okupacją,wracajmy do naszych rzeczywistych korzeni.
I to jest nasza słowiańska kultura i tradycja a nie żydowskie obrzędy i religia narzucone mam siłą przed wiekami.Precz z watykańską okupacją,wracajmy do naszych rzeczywistych korzeni.