Rozmowa z dr hab. Piotrem Wawrzykiem, kielczaninem, wiceministerem spraw zagranicznych, kandydatem na posła z listy PiS (poz. nr 6).
Zna Pan Końskie?
PIOTR WAWRZYK - Byłem tu kilkakrotnie, ostatnio we wrześniu, a wiele razy przejeżdżałem przez miasto i okolice. Podoba mi się Pałac Małachowskich, pływałem w Sielpi... Piękne lasy dookoła...Ciekawe tradycje...
No właśnie. Prawie wszyscy tak mówią. Dlaczego mieszkańcy Powiatu Koneckiego mają głosować właśnie na Pana?
- Bo mam pewien plan, nie tyle tylko dla Końskich, ale dla całej północnej Kielecczyzny. Poza tym będę skutecznym posłem, który będzie rzetelnie negocjował, to co innym się nie udawało.
Co to za tajemniczy plan?
- Tak jak powiedziałem, nie dotyczy on bezpośrednio Końskich. Jest ogromna szansa, by Skarżysko stało się zapleczem - łącznikiem komunikacyjnym i logistycznym gigantycznej inwestycji- Centralnego Portu Komunikacyjnego. Tu powinny się zbiegać drogi z południa i południowego-wschodu. Aż się prosi, by w Skarżysku był punkt przeładunkowy dla towarów płynących w obydwie strony. To da, dodatkowy impuls rozwoju. W efekcie powinny pojawić się firmy, w których zatrudnienie znajdą mieszkańcy miasta i północnego regionu Kielecczyzny, także z Powiatu Koneckiego.
No dobrze, ale jaki wpływ może mieć na to Pan jako poseł?
- Kto mnie zna, ten wie jak... Jestem człowiekiem obdarzonym wielką siłą przekonywania, nawet początkowo niechętnych rozmówców, umiem przekonać do swoich racji. Starannie przygotowuję się do każdej rozmowy, a co dopiero do ważnych negocjacji. Decyzje, w tej sprawie, będą zapadać w najważniejszych gabinetach w Warszawie. A ja umiem rozmawiać z ministrami.
Czyli poseł z aktywnością na max?
- Wychodzę wszystkie ścieżki. Do skutku będę rozmawiał i przekonywał. Widzę siebie jako posła, który niezależnie od tego, jaka jest reakcja decydentów, będzie ich przekonywać np. do przyjęcia skarżyskiego wariantu, aż powiedzą: tak!
Na jednym ze zdjęć widać Pana, jako wiceministra spraw zagranicznych, ze słynnym "Terminatorem", który miażdży Panu dłoń (śmiech)
- Faktycznie rozmawiałem z dwukrotnym gubernatorem Kalifornii, megagwiazdą- Arnoldem Schwarzenegerem. Potwierdzam, ten republikański polityk ma żelazny uścisk! Niemniej to mój niejedyny rozmówca...
Czyli wiemy już, że w negocjacjach nie boi się Pan Minister żadnych rozmówców. Przydałby nam się taki ambasador, który gdzieś tam w dalekim świecie, promowałby nasze miasto i powiat.
- Możecie na mnie liczyć! Końskie i okolice mają duży potencjał turystyczny. Słynne Lasy Koneckie, Kolegiata św. Mikołaja. Podróż z Piekła do Nieba, czy Muzeum Zagłębia Staropolskiego. Tylko, poza Polską kto wie o tym? Myślę, że to wciąż lekcja do odrobienia dla naszych placówek dyplomatycznych. Wasze miasto i okolice zasługują na międzynarodową promocję!
Jest znacznie więcej atrakcji, które są godne promocji i zwiedzenia. A co ze zwykłymi ludzkimi sprawami, to pewno będzie większość tematów w czasie dyżurów poselskich.
- Planuję regularne docieranie do mniejszych miejscowości. Temu ma służyć idea tzw. mobilnego biura poselskiego. Na pewno nie będzie problemu, by nie tylko porozmawiać ze mną, ale przede wszystkim, by zlecić mi rozwiązanie, nawet najpoważniejszych spraw.
Komentarze opinie