
Lato w powiecie obfitowało w festyny rodzinne, które dzięki wsparciu Koła Łowieckiego nr 2 „Zalesie” nabrały wyjątkowego smaku. Pieczony dzik, muzyka, zabawy dla dzieci i wspólna integracja mieszkańców - tak wyglądała tegoroczna oferta wydarzeń w Rudzie Malenieckiej, Wincentowie, Brodach i Sokołowie.
Myśliwi z Zalesia byli bardzo aktywni tego lata.
W sobotę 21 czerwca na placu elektrowni nr 1 przy rzece Czarnej odbył się Festyn Rodzinny, przygotowany przez Koło Gospodyń Wiejskich z Haliną Białą na czele. Jedną z głównych atrakcji był pieczony dzik, którego specjalnie na tę okazję ufundowali myśliwi z „Zalesia”. Organizatorzy zadbali też o najmłodszych - była dmuchana zjeżdżalnia, nauka wicia wianków i przeprawa pontonowa po Czarnej przygotowana przez OSP. Wieczorem rozbrzmiała muzyka - śpiewały Bożenka Zielińska i Agatka Zachariasz, a zabawa trwała do późna.
28 czerwca swoje święto mieli mieszkańcy Wincentowa. Festyn zorganizowali rada sołecka z sołtys Ewą Patynowską oraz Koło Gospodyń „ALEBABKI”. I tutaj nie zabrakło pieczonego dzika od myśliwych. Dzieci korzystały z atrakcji, a dorośli bawili się przy muzyce zespołu „Karbowniki” do późnych godzin nocnych.
14 sierpnia mieszkańcy Brodów Nowych i Starych bawili się przy domu wiejskim. Sołtys Lidia Kołodziejczyk wraz z KGW zadbała o atrakcje, a myśliwi z „Zalesia” znów podali swoją popisową potrawę. 23 sierpnia przyszła kolej na Sokołów. Festyn zorganizował sołtys Zbigniew Kołtonowski z radą sołecką. Na scenie wystąpiły „Smarkowianki”, „Bębnowianka” i „Sokołów”. Dzieci cieszyły się lodami i dmuchańcami, a dorośli degustowali dziczyznę serwowaną w namiocie koła.
Rok 2025 to jubileusz 65-lecia Koła Łowieckiego nr 2 "Zalesie" w Końskich. Koło zrzesza 40 członków, 7 rezydentów i 2 stażystów. Gospodaruje na dwóch obwodach o łącznej powierzchni ponad 11 tys. ha i jest jednym z 2503 kół zrzeszonych w Polskim Związku Łowieckim.
PZŁ liczy dziś około 130 tys. członków. W jego szeregach są rolnicy, leśnicy, przedsiębiorcy, nauczyciele, lekarze czy prawnicy, a także ponad 5 tys. kobiet. Dla porównania - w Lasach Państwowych pracuje 26 tys. osób, a w Policji 100 tys. Łowiectwo w Polsce ma tradycję sięgającą średniowiecza. Myśliwi nie tylko kultywują obyczaje, ale też chronią przyrodę i dbają o równowagę populacji zwierzyny.
Dziś myśliwi stoją między oczekiwaniami ekologów, domagających się zakazu polowań, a rolników chcących maksymalnej redukcji zwierzyny. Ich zadaniem jest znalezienie złotego środka - zachowanie równowagi gatunkowej i ochrona przyrody przed szkodami. Jak podkreślają, robią to własnym kosztem i czasem, wyręczając państwo w zadaniach, które rzadko są dostrzegane. Dziczyzny na polach przybywa, szczególnie jeleni, dzików i saren, dlatego ważne jest uświadamianie społeczeństwa, że redukcja populacji to nie fanaberia, lecz element ochrony środowiska i bezpieczeństwa na drogach.
Dzika zwierzyna w stanie wolnym należy do Skarbu Państwa. Myśliwi płacą za każdą tuszę, a pieniądze zasilają kasę koła, z której wypłacane są odszkodowania rolnikom. Dziczyzna - zdrowa i naturalna - mogłaby stać się produktem szerzej dostępnym w codziennej diecie. Myśliwi z „Zalesia” podkreślają, że ich działalność to połączenie pasji, tradycji i odpowiedzialności wobec społeczności lokalnej.
Mirosław Biały
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie