Reklama

NIEKŁAŃ WIELKI. Żelazo z Piekła i cudowna woda co ludziom zdrowia dodaje [ZDJĘCIA]

W Piekle Niekłańskim, rezerwacie przyrody jest kilka miejsc, z których wypływa woda. Tu początek bierze rzeka Kamienna. Ale słynne cudami są dwa źródełka. Nikt nie wie od kiedy źródlanej wodzy ludzie zaczęli używać. Natomiast rudę żelaza wydobywano od drugiej połowy XIX wieku do II Wojny Światowej. Teraz w Piekle została woda, która cuda ludziom wyczynia.

Niekłań - prywatna wieś szlachecka, położona była w drugiej połowie XVI wieku w powiecie opoczyńskim województwa sandomierskiego.

Rezerwat założony w 1959 r., znajduje się w dobrach Niekłań Wielki. Wiek wcześniej z tego terenu, z Piekła zaczęto wydobywać rudę żelaza. Właścicielem Kopalni Piekło, były Zakłady Ostrowieckie. Kopalnia Piekło była na tym samym fałdzie geologicznym co złoża rudy żelaza, pirytu czarnego i czerwonego odkryte w rejonie Rudek, Starachowic i Wąchocka, a dalej samego Ostrowca.

Strzelanie na ścianie

Rudę żelaza wydobywano w rejonie Niekłania od wieków. Zakłady Ostrowieckie kupiły 280 ha lasu pod Niekłaniem i założyły kopalnię "Piekło" Kopalnia była na tyle nowoczesna, że szyb miał ok.45 metrów głębokości. Windę z urobkiem wyciągały maszyny. Z pozostałych szybów skupionych w Kopalni Niekłań kierat wyciągowy napędzały konie. Tylko w Piekle na ścianie wydobywczej stosowano strzelanie. Część rudy wydobytej w Piekle trafiało część do huty w Furmanowie, część do huty w Ostrowcu Świętokrzyskim.

Za obecnym przystankiem kolejowym Stąporków, wcześniej Niekłań były specjalne piece do wzbogacania rudy, prażalnia rudy żelaza "Prażaki Ostrowieckie". Później w tym miejscu zbudowano tartak. Bo w 1921 r. Zakłady Ostrowieckie zawarły umowę z Ministerstwem Kolei Żelaznych na budowę wagonów towarowych. Zakłady zakupiły lasy koło Niekłania. Wybudowały tartak, gdzie z Ostrowca transportowano podwozia wagonowe. A tu montowano drewniane burty.

Radio w świetlicy

Jak wspominali dziadkowie, którzy pracowali w tartaku Zakładów Ostrowieckich, dyrekcja dbała o ludzi. Była świetlica w drewnianym, piętrowym biurowcu, można było skorzystać z nowości - posłuchać radia. Okres prosperity kopalni Piekło datuje się na drugą połowę XIX wieku i czas do II wojny światowej. Na rzecz Zakładów Ostrowieckich pracowały jeszcze m.in. kopalnie "Piekło II", "Czarny Las" i "Markowy Lasek". Zatrudniano 700 osób, w tym wysokiej klasy specjalistów krajowych i zagranicznych.

W latach 70. XX wieku budynek maszynowni wzniesiony z czerwonej cegły stał niedaleko zasypywanego szybu. Teraz są niewielkie ślady, jak hałdy, zapadliska szybów, pozostałości rampy załadowczej, nasypu kolejki wiodącej do Stąporkowa.

Rezerwat i legenda

W dawnych czasach na teren gdzie stały olbrzymie skały ludzie rzec można bali się wchodzić. To było miejsce przez diabły nawiedzone, albo nawet zamieszkałe. Niemniej tu obozowały oddział powstańców styczniowych 1863 r., w czasie II wojny zatrzymywały się oddziały partyzanckie AK - w drodze na osiecz walczącej w powstaniu Warszawie. Za lasem Piekła w kierunku na Chlewiska partyzanci stoczyli walkę z Niemcami. Wreszcie, tu kręcono kilka filmów jak choćby "Zrodzeni do szabli".

Z zamieszczonej w książce Jerzego Stankiewicza - "Legendy świętokrzyskie" czytamy:

- Z rozkazu samego Lucyfera pokutowały tu diabły za złe wykonywanie swoich obowiązków. Ludzi, którzy niebacznie znaleźli się w pobliżu, kierowały na złą drogę lub topiły w bagnach. Same zaś diabły nocą miały odbywać swoje harce. Odwalały kamienie i wdrapywały się na skały, które świeciły piekielnym blaskiem. Ze strachu przed czartami mieszkańcy opuścili ponoć pobliską leśną osadę. Niedaleko rezerwatu Skałki Piekło, jest Tomkowa Dziura. I również nie wiadomo, skąd taka nazwa przylgnęła do tego terenu. Ponoć po diabelskich harcach zostały skały o przedziwnych kształtach i źródła czystej wody, gdzie po długiej robocie właśnie diabły pragnienie gasiły.

Dodaje zdrowia?

Z Niekłania jedziemy ulicą na Szydłowiec. Tuż za szkółką leśną skręcamy w prawo. I już jest, znajdujemy się na początku rezerwatu. Po prawej stronie jest staw z czystą woda, który ze źródła płynie rurami do miejsca czerpania, a nadmiar wpada do stawu. Obecnie woda płynąc ze źródełka w Piekle jest zbadana. Nie posiada bakterii coli. Jest miękka. W niej znajdują się różne pierwiastki chemiczne niezbędne człowiekowi do życia. Niemniej nie spełnia norm Ministerstwa Zdrowia, bo przekroczone są stężenia jonów wodoru pH, manganu. Według badań w wodzie jest 246 mg manganu /litr, a dopuszczalna ilość to 50. Woda jest zdatna do picia, bo nie ma zanieczyszczenia mikrobiologicznego. Jeśli chodzi o zbyt duże stężenie manganu, to nie ma badań wskazujących na jego jednoznaczny negatywny wpływ na zdrowie. Zaleca się jednak ostrożność i umiar.

Siła z piekła

O tajemnicy wody z Piekła można było się dowiedzieć od woźniców, furmanów, którzy zimą pracowali końmi w lesie na zrywce. Zimą lasy prowadziły wycinkę drzew. Wynajmowały woźniców, żeby ścięte drzewa z gąszczu wyciągnęli na drogę. Wiązali łańcuchem konia do kloca i przez śnieg jechali do traktu. Była to robota ciężka dla ludzi i koni. Robili odpoczynek. A przy tej okazji ocieplali wnętrza organizmów. Pociągnęli po łyku z butelki. Potem po kolejnym i następnym. Zrobiło się cieplutko. Więc robotę zakończyli.

Następnego dnia pojawili się na zrywce. Nieco zdezorientowano, z językami wyschniętymi na wiór. No to pobiegli do źródełka. Napili się wody. I znów czuli się jak po wczorajszym ogrzewaniu okowitą. Jakby ją dopiero spożyli. Taka to była i jest woda z Niekłańskiego Piekła.

W kolejce do cieku

Przy wypływie wody z rury ciągle są ludzie. Napełniają butelki i pojemniki. Odchodzą, a na ich miejsce z kolejny przybywają kolejni. Niekiedy tak się zdarza, że po wodę do Piekła przyjeżdża i sto samochodów. Stawiają auta na parkingu, a dalej do miejsca czerpania idą pieszo. Obok punktu czerpania wody stoi tablica z ostrzeżeniem:

Parametry wody są niezgodne z wymaganiami zawartymi w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z 7.12. 2017 roku, w sprawie jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi`.

Ale tablica sobie, ludzie mają swoje "badania" prowadzone na własnych organizmach. Nikogo nawet brzuch nie bolał! Przy źródełku z Piekła spotykamy ludzi z różnych miejscowości. Tylko z Niekłania jest ich najmniej. Czyżby wciąż funkcjonowała opinia, że woda posiada pierwiastki promieniotwórcze, jakie ponoć kiedyś wykryto w złożach rudy żelaza? Dlatego kopalnię zalano i już nigdy do jej eksploatacji nikt się nie rwał. A ludzie z Niekłania nie chcąc się napromieniować, wodę z Piekła omijają.

Drugie źródełko

Drugie źródełko o wodzie takiej samej wartości, jaka posiada "piekielna", wypływa z ziemi koło stawu w Niekłaniu Małym, przy ul. Hubala. Gmina zrobiła metalowe schodki, by można było bezpiecznie zejść ze skarpy i wodą napełnić swoje pojemniki. Ludzie przyjeżdżają po wodę dla jej walorów smakowych i zdrowotnych. Jak sami ujmują, jeszcze nigdy ta woda nikomu nie zaszkodziła. Nie zostawia na szkle osadu. Może długo stać w pojemniku, butelce. Herbata czy kawa zaparzona w wodzie z Piekła ma wspaniały smak, aromat. Jest znakomita nawet do sporządzania nalewek itp. mikstur.

MARIAN KLUSEK

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Renata - niezalogowany 2025-04-18 08:46:17

    Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do