
W kościele w Nowym Kazanowie restauracji poddane są trzy barokowe, drewniane ołtarze. Przy tej okazji przeprowadzono ich ekspertyzę. I okazuje się, że obraz Świętego Antoniego z ołtarza z tym świętym, jest sto lat starszy, niż wcześniej go datowano i liczy sobie ponad 300 lat.
W kościele w Kazanowie prowadzone są prace konserwatorskie ołtarza głównego, bocznego z kaplicy z patronem, Świętym Antonim, który trzyma na ręku małego Jezusa. Ponadto renowacji zostanie poddana ambona. Posadzka również zostanie wyremontowana, miejscami zmieniona.
Jak informuje proboszcz parafii Zwiastowania Najświętszej Marii Panny ksiądz kanonik Stanisław Rożej, przeprowadzono ekspertyzy w pracowni konserwatorskiej w Krakowie. - Obraz świętego Antoniego jest starszy niż przypuszczaliśmy aż o sto lat. Myśleliśmy, że pochodzi z XVIII wieku, a to początek XVII wieku. Przypuszczamy, że ołtarz pochodzi ze starego drewnianego kościoła, który stał w miejscu, gdzie obecnie stoi kościół murowany. Prace konserwatorów trwają. Niemal cała szata świętego Antoniego na obrazie jest pokryta polerowaną blachą, która błyszczy, świeci światłem odbitych kościelnych lamp. Święty trzyma dziecię Jezus. Na ołtarzu św. Antoniego po lewej stronie obrazu stoi rzeźba św. Bonawentury kardynała, po prawej św. Bernarda. Gwoli ścisłości, w ubiegłym roku odnowiono ołtarz Świętego Franciszka w nawie bocznej, po przeciwnej stronie kaplicy św. Antoniego.
W "Dekanacie koneckim", w którym ks. Jan Wiśniewski, dokładnie opisał kościoły i kościółki w dawnym dekanacie koneckim, opierając się na Liber Beneficiorum Jana Długosza wspomina:
Ten właśnie Kazanów jest gniazdem Kazanowskich herbu Grzymała. Już od 1222 roku Kazanów leżący pod Końskimi, należy do rodu Odrowążów, w tym bowiem czasie z rąk Iwona biskupa krakowskiego przechodzi do jego krewnych. Natomiast w XIX wieku Kazanów Poduchowny to osada w gminie i parafii Końskie, gruntu mórg 68. Budynków mieszkalnych drewnianych 3, murowanych 3. Mieszkańców było mężczyzn 9 i kobiet 14. Jest w Kazanowie Poduchownym kościół filialny murowany, po klasztorze bernardynów erygowany w 1523 roku, zaś zbudowany dopiero w 1694 roku przez Kazanowskich. Jest to starożytne gniazdo rodu Kazanowskich.
Fundatorem pierwszego, drewnianego kościoła (filialnego koneckiej parafii) był Mikołaj Kazanowski, sandomierski chorąży. Uzyskawszy od arcybiskupa gnieźnieńskiego Jana Lipskiego stosowne pozwolenie, rozpoczął w 1529 roku budowę. Dzieje kościoła wyjaśniać miał - według księdza Jana Wiśniewskiego - umieszczony w kaplicy napis: "Byś nie miał wątpliwości piszę co do słowa, O kościele, klasztorze, bo o tym jest mowa. Skąd ma swój początek komu ta wieś znana, Z archiwum słowo w słowo jest wypisana".
Jeden z potomków fundatora, Hieronim Kazanowski zniszczony kościół odnowił i w roku 1627 wystawił przy nim drewniany klasztor. Obecny kościół i klasztor, na tym samym miejscu, zbudowano dzięki staraniom Izabelli z Lanckorońskich Lipskiej, starościny rawskiej, dziedziczce z Modliszewic. Prace budowlane przy klasztorze ukończono w latach 1772-1781. Po pożarze z 1802 roku obiekt restaurowano. Klasztorny kościół pw. Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny jest kościołem parafialnym. Ma jedną nawę, do której dobudowano dwie kaplice św. Franciszka i św. Antoniego, ma kształt krzyża łacińskiego. Posiada trzy wieże. W prezbiterium ołtarz główny rokokowy z 1773 roku. Rokokowa jest również ambona i chór.
Klasztor miał cztery izby wielkie, 12 cel i zakrystię. Charyzmat bernardyński wypływa w prostej linii z charyzmatu franciszkańskiego, stanowiąc jego odnogę w kulturze polskiej. Zakon w Kazanowie został skasowany w 1864 r. po upadku powstania styczniowego, na mocy postanowień władz rosyjskich. W 1924 r. parafia została ponownie erygowana przez bp. Mariana Ryxa. Kościół i klasztor tworzą zwarty kompleks murowanych budynków barokowych z wirydarzem pośrodku. Kościół pw. Zwiastowania NMP jest murowany z piaskowca, na planie łacińskiego krzyża. Wnętrze dekorowane malowaniem ściennym klejowym, udającym pilastry, gzymsy, gurty sklepienne w tonach wyblakłych, wśród których przeważa kolor różowy. Dekoracja ta pełna niezbyt szczęśliwych skróceń architektonicznych i fałszywych perspektyw. Na sklepieniu między gurtami i na polach ścian są jeszcze sceny figuralne, licho zrobione – pisał w "Dekanacie" ks. Jan Wiśniewski.
Obecnie kościół jest przedzielony w połowie zasłoną. Za nią trwają prace. Ołtarz znajduje się w połowie prezbiterium. Wykonany z drewna, bogato i dosyć gustownie przyozdobiony snycerską ornamentyką w stylu rokoko. Na barwę składa się złocenie rzeźb i błyszczący lazur tła, które były malowane farbami emaliowymi na posrebrzanym gruncie. Ołtarz wraz z bocznymi w tym samym stylu ściankami niższymi tworzy przedział, za którym mieścił się chór zakonny. Centralnym punktem jest obraz przedstawiający Matkę Boską Anielską. Obok obrazy malowano wprost na tynkowanej ścianie. Na wzniesieniu ołtarza po lewej stronie jest namalowany zakonnik, którego podtrzymuje anioł. Bliżej jest scena, jak diabeł dusi szlachcica. Po prawej stronie malowidło ścienne przedstawia zakonnika przy mszy świętej. Na pilastrach namalowani są apostołowie.
Jak podkreśla ks. Stanisław Rożej, ołtarze po konserwacji wrócą do kościoła w pierwszej połowie 2025 r. Koszt prac to niemal 600 tys. zł, na które parafia dostała dofinansowanie z "Polskiego Ładu". - Oprócz renowacji ołtarzy wymieniane są też posadzki. Nowe położyliśmy już w bocznych kaplicach Św. Antoniego i Św. Franciszka, a obecnie kładziemy w prezbiterium. Posadzka pochodzi z lokalnych bolechowickich kamieni, z Chęcin i Morawicy. To nam narzucił konserwator - informuje ksiądz kanoniki i dodaje, że wymiana posadzek realizowana jest dzięki ofiarności parafian.
Przy wejściu do kościoła w kamiennej płycie wyrzeźbiono w tercjarskim habicie leżącą panią. W podziemiach kościoła pochowano fundatorów, dzieci właścicieli Kazanowa, burgrabiego opoczyńskiego. Na frontonie chóru muzycznego wymalowano portrety zakonników. I ostatniego przed kasatą zakonu, gwardiana Damjana Drozdala. W kościele jest figura ukrzyżowanego. Chrystus ma tak wyrazistą, cierpiącą twarz, że na oglądających robi wrażenia nieludzkiego traktowania Zbawiciela. Rzeźbiarz potrafił przekazać ból, cierpienie.
Po 13 schodkach schodzi się do Kaplicy Biczowania Pańskiego.W posadzce znajduje się ocembrowana w 1894 r. studzienka z wodą uważana przez lud za cudowną. Kościół i klasztor otoczone są murem, w nim znajduje się bramka z XVIII wieku, na niej umieszczone są symbole franciszkańskie. Gdy zakończy się renowacja wspomnianych tu ołtarzy, obrazów, konstrukcji drewnianych ambony, wymianie posadzki wrócimy do Kazanowa, by to obejrzeć i zrelacjonować Czytelnikom.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie