W 18 kolejce gier IV ligi Partyzant Radoszyce rozbił u siebie Hetmana Włoszczowa 5:0. Neptun Końskie nie zagrał.
Inauguracja rundy rewanżowej odbywa się na raty (szczegóły obok).
Goście bronili się... do czasu
Gracze Partyzanta potwierdzili skuteczność prezentowaną w sparingach, ale dopiero po przerwie. Do tego czasu goście ambitnie się bronili i skapitulowali dopiero w 40 minucie, kiedy w zamieszaniu podbramkowym po dośrodkowaniu z rzutu rożnego na listę strzelców wpisał się Kuba Kos (wcześniej w jednej z akcji trafił w słupek). W drugiej połowie zmiany w drużynie gości przyniosły odwrotny skutek od planowanych, ale na kolejne bramki trzeba było czekać do ostatnich 20 minut spotkania. Gości dobili: dwukrotnie Bartłomiej Papros oraz Bartosz Sosiński i Karol Nieszporek. Karol Pańczyk zaliczył dwie efektowne asysty przy bramkach Sosińskiego i Nieszporka. W następnej kolejce Partyzant zmierzy się na wyjeździe ze Zdrojem Busko-Zdrój.
Sparing zamiast ligi
Konecczanie zaproponowali swojemu niedoszłemu niedzielnemu rywalowi, aby spotkanie rozegrać w Końskich. Działacze GKS-u Nowiny nie zgodzili się, więc Neptun "awaryjnie" rozegrał sparing z Granatem Skarżysko. Goście stawiali opór przede wszystkim do przerwy. Potem konecczanie udokumentowali swoją przewagę kolejnymi trafieniami.
W najbliższą niedzielę, 18 marca o godz. 14, w 19 kolejce gier IV ligi świętokrzyskiej, Neptun podejmie Olimpię-Pogoń Staszów.
Neptun - Granat 5:3 (2:2)
Bramki dla Neptuna: Krzysztof Pach 15, 25, Piotr Gardynik 60, Mateusz Kwiecień 70, Krystian Kos 85.
Partyzant - Hetman 5:0 (1:0)
Bramki: Kuba Kos 40, Bartłomiej Papros 70, 78 (karny), Bartosz Sosiński 74, Karol Nieszporek 88.
Partyzant: Mateusz Mazur - Maciej Mazur (70 Nieszporek), Wołczyk, Miśtal, Pańczyk, Papros, T. Mazur (81 Szustak), Morgaś, Opara, Kos (60 Sosiński), Jaśkiewicz. Trener Jarosław Komisarski.
Po meczu powiedział
Jarosław Komisarski, trener Partyzanta: Goście początkowo dobrze się bronili, a my nie potrafiliśmy wykorzystać swoich okazji. Po przerwie przekazałem informację moim podopiecznym, że najsłabiej u gości wyglądają boczni obrońcy i więcej trzeba grać skrzydłami. Środkowi Karol Opara, Przemysław Morgaś i Tomasz Mazur umiejętnie to rozprowadzali. Dośrodkowania w pole karne przyniosły efekt w postaci bramek. Wynik odzwierciedla to co działo się na boisku. W następnej kolejce jedziemy do Buska-Zdroju sprawić niespodziankę. A czemu nie?