
Świat zamarł. Koronawirus sparaliżował niemal wszystko. Piłkarze nożni nie grają i z każdym dniem maleje szansa na to, że w niższych ligach polskich sezon dokończą.
Z powodu koronawirusa piłkarze nożni w Polsce nie wybiegną na boiska przynajmniej do 26 kwietnia br. Tak zadecydował Polski Związek Piłki Nożnej i... koronawirus. Prawdopodobnie ten okres zawieszenia przedłuży się.
Przypomnijmy, że czwartoligowcy ze świętokrzyskiego rozegrali tyko jedną kolejkę rundy rewanżowej. Pozostałe, niższe ligi nawet nie ruszyły z rundą wiosenną. Piłkarze trenują w domach, ale z każdym dniem maleje szansa na to, że sezon w niższych ligach piłkarskich dokończą. Decyzja nie zapadła, ale…
Świętokrzyski Związek Piłki Nożnej, w zamian normalnych rozgrywek, prowadzi Wirtualną Ligę ŚZPN, w której przez Internet rywalizuje osiem ekip. To cenna inicjatywa, ale nie na to czekają kibice.
Kibice, kluby, działacze (i sponsorzy) czekają na konkretne decyzje. PZPN poinformował, że po konsultacjach z klubami decyzję o sposobie kontynuowania lub zakończenia obecnego sezonu podejmie najpóźniej do 11 maja.
Wszystko wskazuje na to, że sezon w niższych ligach najprawdopodobniej zostanie odwołany lub zakończony. To zależy od tego, jaką uchwałę podejmie PZPN, a więc mecze odbywałyby się dopiero w rundzie jesiennej przyszłego sezonu.
Inaczej sprawa się ma z ligami „centralnymi”, gdzie w grę wchodzą duże pieniądze. Szczególnie chodzi tu o Ekstraklasę oraz w mniejszym stopniu o I ligę. Tam kluby w dużej mierze są uzależnione od pieniędzy, które otrzymują od operatorów telewizyjnych, za prawa do transmisji spotkań. W optymistycznej wersji ligi ogólnopolskie wznowią rozgrywki w połowie maja. Jak jednak zaznaczają trenerzy, ich podopieczni będą potrzebowali przynajmniej dwa tygodnie na ponowne oswojenie się z piłką i murawą.
Od początku ogłoszenia obostrzeń związanych z pandemią, nasi piłkarze trenują w domach. Zawodnicy Neptuna Końskie trenują indywidualnie według rozpisek, 2-3 razy w tygodniu i oczekują na decyzje władz piłkarskich. Neptun wstrzymał „normalne” treningi już 12 marca, gdyż od tego czasu koneckie obiekty sportowe są zamknięte.
- Od tamtego czasu nie trenują również grupy młodzieżowe. Przed świętami moi podopieczni trenowali trzy razy w tygodniu według rozpisek, które ode mnie otrzymali. Teraz piłkarze dostaną kolejne partie ćwiczeń, aby nadal mogli trenować indywidualnie, również 2-3 razy w tygodniu. Trenujemy w miarę naszych możliwości i czekamy na jakieś decyzje - informuje Waldemar Szpiega, trener Neptuna.
Koronawirus wywarł swoje piętno na sprawach finansowych naszych klubów. Większość z nich, a w zasadzie wszystkie, swoje budżety opierają na dotacjach, które otrzymują od gminnych samorządów. A część tych dotacji, np. w Końskich, w związku z pandemią, została wstrzymana. I są kłopoty.
- Łatwo nie jest. W zasadzie to od początku roku zawodnicy nie otrzymują pełnych wynagrodzeń, a od 12 marca wszystko jest zablokowane. Nie chcemy jednak nikogo obwiniać, czy posądzać, bowiem obecna sytuacja od władz miast, takich jak na przykład Końskie, wymaga innych działań. Burmistrzowie, czy wójtowie mają teraz na głowie inne problemy, które wymagają dodatkowych środków, dlatego nie pozostaje nam nic innego, jak czekać. Musimy jednak brać pod uwagę wszystkie scenariusze dotyczące przyszłości - komentuje sytuację trener Waldemar Szpiega.
Nam też nie pozostaje nic innego, jak oczekiwać na decyzje władz. Nie tylko piłkarskich.
Dariusz Kosma
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie