Do pogromów i horrorów doszło w piątej kolejce Koneckiej Ligi Futsalu organizowanej przez Stowarzyszenie Sportowe Fair Play.
Mający wysokie aspiracje Auto Komis Daniel Zych, mimo prowadzenia 5:1, przegrał z młodym zawodnikami teamu Alternativ, tracąc ostatniego gola w samej końcówce. Porażka kosztowała drużynę Daniela Zycha spadek poza podium.
Remis Galacticos
Niezwykle emocjonująco było też w meczu wicelidera Galacticos z UKS-em Końskie. Na dwie minuty przed końcem meczu Galacticos prowadziło 5:3, a mimo to zaledwie zremisowało. Mężem opatrznościowym UKS-u okazał się Karol Kos. - W pozostałych meczach emocji nie było. Trans-Bruk rozniósł Unique Team 20:2, a królem polowania okazał się Mateusz Cieślik, zdobywca dziewięciu 9 bramek. Wysokie zwycięstwo odnieśli też Czarodzieje, dzięki czemu wskoczyli na podium. Nieco mniej okazała, ale równie efektowna była wiktoria Drużyny z Charyzmą nad Thrash Attack. Do zwycięstwa poprowadził swoją ekipę Krzysztof Gonerka, bez wątpienia odkrycie ligi - w imieniu organizatorów relacjonuje Marcin Michalczyk.
Auto Komis rozegrał świetną pierwszą połowę, by w drugiej zatracić skuteczność i pozwolił rywalowi, przy dziurawej grze obronnej, odrabiać straty. - Aspirująca do tytułu mistrzowskiego drużyna po prostu nie może tak grać! Zadziwiająca w drugiej części meczu niemoc gospodarzy nie może umniejszać osiągnięcia Alternativ. "Wyciągnąć" wynik z 1:5 na 7:6 z wymagającym przecież rywalem to nie lada wyczyn. Cała drużyna zasłużyła na pochwały, ale największe słowa uznania należą się skutecznemu Wiktorowi Franczykowi i Mateuszowi Majewskiemu, który nie tylko ożywiał grę ofensywnego swego zespołu, ale też był bardzo przydatny w destrukcji - dodaje Marcin Michalczyk.
Tylko 5 minut goście wytrzymali napór przeciwnika, a potem się zaczęło... Co gorsza dla nich, Trans-Bruk przez cały mecz był głodny bramek, szczególnie Mateusz Cieślik. Do końca grał jednak też Unique Team, dzięki czemu przy stanie 12:0 strzelił dwa gole. - I trzeba przyznać, że bramki tej sympatycznej, nieco zagubionej na boisku drużynie się należały - mówi Michalczyk.
Mecz ułożył się znakomicie dla Thrash Attack, który już po kilku sekundach objął prowadzenie po golu Krzysztofa Jankowskiego. Potem jednak inicjatywę przejęli goście, którzy grając w osłabieniu potrafili strzelić gola na 3:1. Początek drugiej części meczu znów był lepszy w wykonaniu gospodarzy, którzy po dwóch bramkach Kuby Ziębaczewskiego zbliżyli się na 3:4, ale Drużyna z Charyzmą nie pozwoliła sobie wydrzeć zwycięstwa. - Zawodnicy tego zespołu byli w tym meczu szybsi, bardziej zdeterminowani i przede wszystkim skuteczniejsi. Znów błysnął skuteczny, mający niespożyte siły Krzysztof Gonerka, któremu dzielnie sekundował silny, twardy w obronie Marcin Zapart. Również pozostałym graczom gości za to spotkanie należy się laurka - twierdzi Michalczyk.
Galacticos - UKS Końskie 5:5 (2:2)
Bramki: Kłosek 2, Antosik, P. Dutkiewicz, K. Dutkiewicz - Batog 2, K. Kos 2, A. Bednarz.
Był to niezwykle szybki, momentami chaotyczny, ale przede wszystkim emocjonujący mecz. - Bliżej zwycięstwa byli gospodarze, którzy na dwie minuty przed końcem prowadzili 5:3. To, co wydawało się niemożliwe, stało się jednak faktem. Punkt gościom uratowali najlepsi w ich szeregach Kamil Batog i Karol Kos, który ostatniego gola strzelił na dwie sekundy przed końcem meczu!
W drodze do zwycięstwa zawodnicy Czarodziejów mieli "schodki" tylko do 7 minuty, gdy Adam Perawykorzystał błąd obrony. Potem było już z górki. - Szczególnie w drugiej połowie gospodarze imponowali rozmachem. Świetnie zawody rozegrali: Przemek Piotrowski, Mikołaj Czerski, Kuba Popielski i tradycyjnie już Marcin Rusiecki - kończy Michalczyk.