W domu 68 –letniej pani Grażyny w Modliszewicach wybuchł gaz propan-butan. Eksplozja wyrządziła wiele szkód budowlanych. Budynek jest wewnątrz bardzo zrujnowany. Poszukujemy ludzi dobrej woli, którzy pomogą go wyremontować.
Już na wstępie apelujemy do ludzi, by dobrowolne datki wpłacali na konto Stowarzyszenie SPINACZ nr: 61 1600 1462 1023 4585 1000 0001, z dopiskiem remont domu w Modliszewicach. W wyniku eksplozji i pożaru poparzeni chłopcy zostali zabrani do szpitala w Końskich, a następnie przetransportowani do szpitala w Kielcach. Tam przebywali do 3 stycznia. Wówczas chętnych do pomocy poszkodowanej rodzinie było wielu. Barbara Makuch, dyrektor SP w Modliszewicach użyczyła poszkodowanej rodzinie mieszkanie w bloku, na terenie ŚODR i zadeklarowała, że mogą w nim przebywać do zakończenia remontu domu. Pani Grażyna, babcia poszkodowanych wnuków jest pełna uznania dla dyrektorki szkoły. Chłopcy nadal będą wokół siebie mieć rówieśników, sąsiadów z w Modliszewic – mówi. MGOPS i ludzie pełni serdeczności wyposażyli mieszkanie w część mebli. Zabezpieczył naczynia kuchenne i wiele innych drobiazgów, ubrań niezbędnych do życia. Chłopcy czują się prawie jak w swoim domu.
Pomoc traci impet ?
O ile w pierwszych godzinach i dniach po wybuchu gazu, a co za tym idzie nieszczęścia, ludzie deklarowali daleko idącą pomoc poszkodowanym, o tyle po trzech tygodniach impet zmalał. Teren wokół domu uprzątali mieszkańcy Modliszewic i uczniowie, koledzy poszkodowanych. Nieustającą pomoc organizuje Miejsko Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Końskich i jego kierownictwo AnetaMikuszewska-Sorn i Agnieszka Majchrzak. 8 stycznia dwaj młodsi chłopcy odwiedzili swoją szkołę w Modliszewicach. Problemem Agnieszka Majchrzak zainteresowała Fundację Fabryki Marzeń z Kielc.
Wizja lokalna
Do zniszczonego wybuchem domu w Modliszewicach pojechali: Andrzej Załucki, prezes Fundacji Fabryki Marzeń, wiceburmistrz Krzysztof Jasiński, dyrektorAneta Mikuszewska-Sorn, Cezary Malborski, naczelnik Wydziału Inwestycji koneckiego magistratui niżej podpisany. Przy furtce domu przy ul. Piotrkowskiej 111 oczekuje nas pani Grażyna. Dziury po oknach domu szczelnie zasłonięte plandekami. Labiryntem korytarzy w piwnicy spowitym w ciemności przedostajemy się na parter. Szkody, jakie powstały po wybuchu gazu są katastrofalne. Podczas budowy domu, chyba w 1975 roku, belki zamiast ustawić na ścianach pełnych, w tym przypadku szczytowych, ktoś tak fatalnie ułożył dwuteowniki, że spoczywały na nadprożach nad okami. Te wybuch wyszarpał, więc część stropu wisi w powietrzu. Strop jest zabezpieczony, podparty stemplami. Żeby całkowicie się nie zapadł do środka. Ze ścian, sufitu odpada tynk. Rozsypały się działowe ścianki w przedpokoju, spiżarce. Zniszczona została cała instalacja elektryczna. W niektórych miejscach ze ścian jeżą się przewody, wszędzie czuć specyficzny zapach spalonych rzeczy, ubrań, szaf, zmieszanych z wodą. Jest zimno, więc woda odparowuje bardzo wolno. Zaduch jest nie do zniesienia.
Potrzebujemy materiałów i fachowców
Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego orzekł, że dom po wybuchu nie nadaje się do zamieszkania. Zalecił, by go zabezpieczyć. Cezary Malborski mówi, że wg zapewnień inspektora nadzoru budowlanego przy remoncie domu nie są konieczne żadne projekty. Wystarczy, że przedsiębiorca, który rozpocznie prace o tym fakcie powiadomi nadzór budowlany. Dom jest chłopcom i babci Grażynie niezmiernie potrzebny, bowiem od 2012 roku to babcia jest rodziną zastępczą dla swoich trzech wnuków Kacpra, ucznia ZSP 1 w Końskich oraz Kuby i Igora uczniów SP w Modliszewicach. Szukamy partnerów do prowadzenia remontu domu. Właścicieli firm, które produkują materiały budowlane, stolarkę okienną, drzwiową. Fundacja Fabryki Marzeń nie zbiera pieniędzy - mówi prezes Andrzej Załucki. Krzysztof Jasiński sugeruje, że trzeba będzie uzupełnić ubytki w ścianach wewnętrznych, położyć nowe tynki, bo stare odpadają. Wyremontować, odbudować rozwalone wybuchem ścianki działowe, nadproża, uzupełnić rozszarpaną elewację. Poszukujemy wykonawców, poszukujemy darczyńców, sponsorów, jednym słowem ludzi z empatią, którzy pomogą pani Grażynie i jej wnukom wydźwignąć się z tego koszmaru. Chętni winni skontaktować się z MGOPS lub UMiG Końskie. Dobrowolne kwoty należy wpłacać na wspomniane konto Stowarzyszenia SPINACZ.