
Na terenie niezamieszkałej posesji do studni bez wody wpadł kot. Po kilku próbach strażacy kota wydobyli, przekazali właścicielce, a otwór zabezpieczyli.
Z rozpoznania, jakie wykonali strażacy JRG na terenie niezamieszkałej posesji wynikało, że na dnie studni bez wody znajduje się żywy kot. Z pewnością sam by z tej, niejako pułapki nie wyszedł. Więc strażacy uwiązali wiadro na linie, wpuścili do studni. Niestety kot do wiadra nie wszedł, więc sami musieli iść po niego.
Zmontowali dwie drabiny, wstawili do studni. Najpierw miernikiem gazów niebezpiecznych skontrolowali, czy w otworze studzienny takich gazów nie ma. Następnie strażak ratownik zabezpieczony sprzętem ratownictwa, czyli szelkami z liną zszedł po drabinie na dół. Złapał kota i wydobył na powierzchnię. Potem kot został przekazany właścicielce z posesji obok, po czym strażacy zabezpieczyli otwór studni pokrywą zrobioną z desek i konarów drzew, którą położyli na studnię i założyli taśmę ostrzegawczą widzianą z oddali. By przypadkiem jakieś zwierzę albo człowiek do studni nie wpadli.
Fot. archiwum
Zdjęcie ilustracyjne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie