Ostatnio w Końskich i okolicy wznowili bezczelną działalność oszuści i złodzieje. Ten ostatni wybryk naraził chrzestną matkę na 50.000 złotych strat. Inni też nie są bez winy: wyłudzili, zabrali, ukradli ludziom różne rzeczy, łącznie z sumieniem.
Ale od początku...
Nieznany mężczyzna, a na co dzień oszust, wkradł się w łaski 85-letniej matki chrzestnej, której to podobno chrześnica spowodowała wypadek drogowy. Oszust zadzwonił do wspomnianej matki i biadolił, że chrześniaczka miała wypadek i teraz należałoby to zatuszować. Da się zrobić, dziewczyna będzie bez winy, z czystym kontem. Koniecznie należy wpłacić należy pieniądze. Zaraz u pani pojawi się kurier, by pieniądze zabrać. I po kłopocie.
Starsza pani przystała na warunki, jakie oszust zaproponował. Kurier przyszedł na ulicę Pułaskiego, odnalazł matkę chrzestną, 85-letnią kobietę. Odebrał pieniądze, jakie starsza pani już naszykowała. Nawet nie przeliczał. Zabrał i dał nogę. Tym postępkiem doprowadził ją do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem. Postępowanie prowadzi KPP w Końskich.
Kolejny oszust też pracował w Końskich. Bardzo prosto, bo przywłaszczył 2.000 złotych, które mieszkaniec miasta usiłował wpłacić do wpłatomatu. Jednakże transakcja została anulowana, a pieniądze pozostały w urządzeniu. Tym razem automat spisał się wzorowo. Złodziej odszedł bez gotówki, a wpłacający nie poniósł strat.
Niezn znalazł i ukradł biżuterię any sprawca włamał się do jednego z domów w Końskich. Można przypuszczać, że urządził bałagan, bowiem nikt mu nie przeszkadzał. Pracował do tego momentu, aż znalazł i ukradł biżuterię. Poszkodowany nie ujawniał, co to były za precjoza, ani ich wartości.
Zaś mieszkaniec Stąporkowa, za pośrednictwem internetowego sklepu, zakupił ekogroszek za kwotę ponad 1.100 złotych, lecz go nie otrzymał. Zima idzie, a ekogroszek żadną miarą do kupującego nie dociera. Wnioskować należy, że klient został perfidnie oszukany.
Fot. policja
Zdjęcie ilustracyjne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie