Burza, jaka przeszła w sobotnie popołudnie nad powiatem koneckim spowodowała duże straty materialne w gminach Końskie i Radoszyce. Kilka wydarzeń odnotowano w gminie Gowarczów. O wielkim szczęściu mogą mówić właściciele domów, w które uderzyły pioruny, bowiem powstała groźna sytuacja, a zakończyła się niewielkimi stratami materialnymi.
Zapaliło się od pioruna
Wichurze towarzyszyły wyładowania atmosferyczne. Około godziny 16,55 piorun uderzył w instalację elektryczną prowadzącą do domu w Młotkowicach. Do akcji gaśniczej zadysponowano OSP KSRG Ruda Maleniecka, zastęp miejscowej OSP Młotkowice i JRG, którymi dowodzili dh Radosław Kwiecień i asp.sztab. Arkadiusz Wnukowski. Okazało się, że od impulsu elektrycznego z wyładowania atmosferycznego spaliła się grzałka w bojlerze. Osmaliła się część izolacji przewodu elektrycznego i otulina bojlera. Strażacy wyłączyli prąd, łazienkę oddymili i przewietrzyli. Po zakończeniu działań w Młotkowicach, zastęp JRG PSP udał się alarmowo do Pakuł w gminie Radoszyce. Tu ok. godziny 17,16 piorun również uderzył w dom mieszkalny. Do JRG dołączyła OSP KSRG Radoszyce i OSP Węgrzyn. Po dokładnym rozpoznaniu sytuacji okazało się, że na skutek wyładowania atmosferycznego nastąpiło przepięcie w instalacji elektrycznej. Z gniazdek elektrycznych instalacji domowej wydobywał się dym. Mieszkańcy odłączyli dopływ energii elektrycznej. Strażacy nie stwierdzili widocznych uszkodzeń instalacji elektrycznej, jednakże zakazali użytkowania do czasu kontroli przez uprawnionego elektryka.
Poszarpane dachy, zniszczone auta
Wichura wyrządziła szkody mieszkańcom kilku wsi. W Momocichej, w gminie Radoszyce, porozrywała dach na budynku mieszkalnym i gospodarczym. Starty oszacowano wstępnie na ok.5000 złotych. Podobnie dach został uszkodzony na domu w Bębnowie. Tu strat jeszcze nie oszacowano. Natomiast 2000 złotych strat poniósł właściciel domu w Radomku. Natomiast Urząd Gminy w Gowarczowie wyliczył, że wichura pozrywała obróbki blacharskie wartości ok. 1000 złotych. W Końskich na ul.Niepodległości wiatr przewrócił drzewo, które padło na trzy stojące obok auta. Uszkodzone zostały opel zafira, audi A4 i mercedes. Straty oszacowano na ok.15 000 złotych.
Połamane drzewa
Strażacy z JRG i OSP dwoili się i troili, by sprostać zadaniom jakie postawiła przed nimi wichura. Połamane drzewa tarasujące drogi usuwali w Czermnie, Końskich na ulicach: Browarnej, Piłsudskiego, Kołłątaja, Fabrycznej, Sportowej, w Modliszewicach na ul.Piotrkowskiej, w Baryczy, Bębnowie, Pakułach, Kornicy koło Oczyszczalni Ścieków Komunalnych, Baczynie, Szustakach, Czarnej, Kawęczynie, Nieświniu i Fidorze. Wiele drzew złamało się w różnych miejscach, jednak bezpośrednio nie zagrażających ludziom lub komunikacji samochodowej na drogach. Konary odpadały od starych drzew w koneckim parku. Brzoza złamała się i przewróciła na plac zabaw żłobka. Podtopień było niewiele, chociaż na ulicy Spółdzielczej w Końskich woda zalała dwie posesje. Na ul.Fabrycznej koło KZO powstało jezioro. Tam zawsze kratki kanalizacji burzowej są zatkane. Woda nie ma dokąd odpływać.
Strażacy w akcji
W usuwaniu skutków nawałnicy udział brało 201 strażaków JRG PSP, OSP KSRG i OSP z gmin, w jakich burza poczyniła szkody. I teraz niech ktoś powie, że druhowie strażacy nie są im potrzebni. Jak widać strażacy zawodowi z JRG PSP sami by nie poradzili z tak wielką akcją.
Komentarze opinie