Piotr Słoka - leśnik z Nadleśnictwa Barycz brał udział w rozmowach z prezydentem Andrzejem Dudą jako reprezentant Lasów Państwowych w sprawie referendum dotyczącego m.in. prywatyzacji Lasów Państwowych.
W spotkaniu zorganizowanym w Pałacu Prezydenckim udział wzięli sygnatariusze wniosku o rozszerzenie referendum o pytania dotyczące zniesienia obecnego wieku emerytalnego, obowiązku szkolnego sześciolatków i prywatyzacji Lasów Państwowych. W grupie kilku osób znaleźli się m.in. Beata Szydło - wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości, Piotr Duda - przewodniczący NSZZ Solidarność oraz Piotr Słoka - leśnik z Nadleśnictwa Barycz.
Poparcie prezydenta
- Dostałem zaproszenie od Kancelarii Prezydenta zaproszenie do udziału w spotkaniu. Razem z kolegami leśnikami z całej Polski zbieraliśmy podpisy o zorganizowane referendum przeciwko prywatyzacji Lasów Państwowych - informuje Piotr Słoka. Podczas niemal godzinnego spotkania przedstawiciele poszczególnych organizacji przekonywali prezydenta Dudę o swoich racjach. - Zakusy na dobranie się lasów były już od 1989 roku. Zajmują one 30 procent kraju, to nasze dobre narodowe i nie można ich prywatyzować. Prezydent wysłuchał naszych argumentów i zapewnił, że nas popiera, ale dołączenie pytania o lasy do pierwszego referendum jest trudne. Najlepszą propozycją byłoby kolejne referendum - dodaje.
Powrót do tematu
Kilka dni po spotkaniu prezydent Andrzej Duda w swoim pierwszym telewizyjnym orędziu zapowiedział, że referendum w sprawach omawianych podczas spotkania może się odbyć 25 października razem z wyborami parlamentarnymi. Zgodę na jego przeprowadzenie musi wyrazić jednak Senat. - Myślę, że Senat ze względów politycznych może się na to nie zgodzić. Beata Szydło zapewniła nas, że jeśli PiS wygra wybory wrócimy do tematu referendum, jeśli tym razem by się nie udało - mówi Piotr Słoka, który w październikowych wyborach będzie kandydatem koneckiego PiS na posła.
Komentarze opinie