Poszukiwania rozpoczęto w sobotę 12 września tuż po przyjęciu zgłoszenia o jego zaginięciu. Lasy w pobliży Dębu penetrowali policjantów z KPP Końskie OP z Kielc, policyjni przewodnicy z psami tropiącymi. Ponadto strażacy z JRG Końskie i OSP. Akcją zarządzało mobilne stanowisko dowodzenia Komendy Głównej Policji. Lasy z powietrza lasy lustrowały drony i helikopter z kamerami. - Ponieważ sobotnie działania nie przyniosły oczekiwanego rezultatu poszukiwania prowadzono również następnego dnia - informuje sierżant Iza Supernat - oficer prasowy KPP Końskie. Do akcji włączyła się większa ilość strażaków OSP. Ci penetrowali las w promieniu ok.1,5 – 2 km od Dęby. - W niedzielny poranek druhowie OSP Dęba znaleźli 85 –latka leżącego w lesie, ok. półtora kilometra od swojego domu – poinformował asp.Łukasz Kalinowski - oficer dyżurny SK PSP Sierżant Supernat przypomniała, że mężczyzna wychodząc z domu był lekko ubrany, bo tylko w spodenki i koszulkę z krótkimi rękawami. Znalezionego w lesie pilnował jego własny pies podwórzowy, który bronił dostępu do gospodarza. Psa poskromili policjanci. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon mężczyzny.
Komentarze opinie