Poziom tego pojedynku, delikatnie rzecz ujmując, nie zachwycił. - Boisko w Staszowie zasługuje na dobrą grę, ale tego w tym spotkaniu niestety nie było. W pierwszej połowie mieliśmy dwie sytuacje bramkowe. W 15. i 23. minucie swoje okazje miał Roman Babyn, a szczególnie w tej drugiej zawiódł, gdyż miał tzw. "setkę". W 35. minucie straciliśmy bramkę po wielkim błędzie naszego bramkarza, który w niegroźnym, wydawało się, strzale, przepuścił futbolówkę pod brzuchem. Trzeba jednak dodać, że w dwóch innych sytuacjach Łukasz Herda spisał się znakomicie broniąc w niesamowitych sytuacjach przed utratą bramek. W drugiej odsłonie na uwagę zasługuje jedynie akcja Jana Sroki, ale bez efektu bramkowego. Szkoda, bo gospodarze też nic wielkiego nie pokazali i z przebiegu gry podział punktów byłby najbardziej sprawiedliwym rezultatem - relacjonuje kierownik drużyny Neptuna Jan Wojna.
W następnej kolejce IV ligi Neptun Końskie znów zagra na wyjeździe. Jego rywalem będzie Alit Ożarów. Mecz w sobotę, 17 października o godz. 14.
Komentarze opinie