Kapitan Mariusz Czapelski, rzecznik prasowy komendanta powiatowego PSP w Końskich relacjonuje nam o strażackich akcjach ratowania łabędzi, które przymarzły do lodu. Pierwsza akcja odbywała się 1 stycznia , a ostatnia z tu przytoczonych, 3 stycznia. Zastęp JRG przybył nad zalew w Janowie. Ptak siedział na tafli na niemal środku stawu. Prawdopodobnie przymarzł do lodu. Ratownicy sprawili na lód specjalistyczne sanie. Ubrali się w szczelne kombinezony. podchodzenia do ptaka, pod obciążeniem sań i ludzi lód pękł, a łabędź odleciał.
Odleciał przed strażakami
Staporkowianin powiadomił Stanowisko Kierowania PSP Końskie, że na stawie przy ul.Piłsudskiego w Stąporkowie do lodu przymarzł łabędź. Kilka minut później strażacy JRG dotarli do stawu, ptaka jednak nie było. Mężczyzna wezwał ich na pomoc wskazał miejsce, w którym go widział. Prawdopodobnie ptak uwolnił się i odleciał.Podobnie było na zalewie w Sielpi. Gdy strażacy z JRG przybyli na miejsce zapadała noc. Mężczyzna, który widział uwięzionego w lodzie łabędzia informował strażaków, że przypuszczalnie ptak jest tuż przy na brzegu, gdzie woda odpływa ze stawu. Strażacy oświetlali teren i przeszukiwali brzegi rzeki. Około 100 metrów od mostu zobaczyli siedzącego na lodzie łabędzie, który poderwał się do lotu i odfrunął.
Komentarze opinie