Reklama

Wszyscy możemy pomóc Paulince

22/02/2016 12:49
Paulinka Duda skończy w czerwcu 18 lat. Była normalną, radosną dziewczynką. W wakacje po pierwszej klasie okazało się, że w jej mózgu rośnie złośliwy guz. Kiedy po operacji i chemioterapii była szansa na kolejne etapy leczenia dostała udaru mózgu. Wszystko trzeba było zaczynać od nowa. Właśnie rusza akcja pomocy dla Paulinki.


Historia Paulinki Dudy wzrusza, bo pokazuje niezwykłą siłę walki z przeciwnościami losu.  Jej życie załamało się w wakacje tuż po tym, kiedy odebrała swoje pierwsze świadectwo szkolne. Był środek lipca 2006 r., kiedy Paulinka trafiła do lekarza. - Skarżyła się na bóle głowy, miała wymioty i podwójnie widziała. Trafiliśmy najpierw do okulisty, później już do neurologa. Diagnoza była zaskakująca - guz mózgu. Okazało się, że był całkiem spory 4,5 cm na 4,5 cm. Dwa dni później byliśmy już w Szpitalu Matki Polki w Łodzi, gdzie Paulinka miała operację - opowiada Barbara Duda, mama Paulinki. Po operacji wycięcia guza i założeniu zastawki okazało się, że dziewczynka jest świadoma, ale samodzielnie nie może już funkcjonować. - Paulinka była normalnym dzieckiem. Umiała czytać, jeździła rowerem, skończyła pierwszą klasę podstawówki, udzielała się w występach artystycznych - wspomina mama.

Leczenie i rehabilitacja

Po operacji rozpoczął się kolejny etap leczenia. W Szpitalu Klinicznym w Łodzi Paulinka przeszła cykl chemioterapii. - W niedzielę wróciliśmy do domu, a w poniedziałek córka dostała udaru mózgu. Początkowo nie wiedzieliśmy, co się stało. Paulinka miała sparaliżowaną całą prawą stronę. Do dziś nie udało się jej wrócić do pełnej sprawności z ręką problem ma do dziś - opowiada mama. Kolejne miesiące wypełniało trudne leczenie: cykl radioterapii i ponownie chemioterapia. Problemy pojawiły się podczas wymiany zastawki odprowadzającej płyn z mózgu. Paulina jest po stałą kontrolą poradni ednokrynologicznej, osteroporozy, neurochirurgicznej, onkologicznej Co pół roku musi mieć wykonywany rezonans. Bardzo ważna jest też rehabilitacja. W minionym tygodniu zakończyła cykl ćwiczeń w Czarnieckiej Górze.

Pomocna dłoń

- Nie ma sensu myśleć, o tym, co mogłoby się zdarzyć, gdyby Paulinka nie zachorowała. Na początku odwiedzało ją dużo koleżanek i kolegów. Później coraz mniej, dziś mało kto powie jej "cześć" na ulicy. Podobnie było z pomocą od ludzi. Na początku było duże zainteresowanie i msze. Jedna msza, druga msza, trzecia msza. Teraz wszyscy się już przyzwyczaili - opowiada Barbara Duda. Kilka dni temu postanowiła roznosić w Końskich ulotki informujące o możliwości przekazania jednego procentu podatku na leczenie córki. - Byłam też w Domu Kultury, gdzie dyrektor Krzysztof Kowalski zaproponował zrobienie koncertu charytatywnego i skontaktował mnie z ratownikiem medycznym Marcinem Pytlosem. Później wszystko potoczyło się już bardzo szybko - opowiada. Koncert na rzecz Paulinki ma się odbyć już 17 marca w Domu Kultury w Końskich. Pieniądze potrzebne są przede wszystkim na prywatną rehabilitację, bo po prostu widać jej efekty i poprawę w funkcjonowaniu. - Zastanawiamy się nad podaniem leku poudarowego. Jego miesięczna dawka kosztuje ok. 3 tys. zł, a trzeba go podawać przez pół roku, żeby zaobserwować, czy są efekty. Niestety nie stać nas na taki wydatek - mówi Barbara Duda. W powodzenie akcji wierzy Marcin Pytlos. - Będzie na pewno się dużo działo, bo zawsze jest nadzieja, że będzie lepiej. Założyłem specjalny profil na Facebooku, na którym będą umieszczane wszystkie aktualności - mówi.

Ma marzenie

W czerwcu Paulinka skończy w czerwcu 18 lat. Mimo że jest już dorosła wszyscy mówiąc o niej używają zdrobnienia. Jest radosna, chętnie rozmawia, choć mogą być problemy z jej zrozumieniem. Po domu chodzi z pomocą mamy. Kilka razy w tygodniu do dziewczynki przychodzi nauczycielka Iwona Gil ze Szkoły Podstawowej w Nieświniu. - Wymieniamy co jakiś czas książki, ale córka jest na poziomie zerówki. Bardzo lubi układać puzzle z 30 kawałków, szczególnie z Kubusiem Puchatkiem. Nie pozwala sobie pomagać, sama chce ułożyć obrazek. Największą radość sprawiają jej nasze dwa pieski Nala i Tina - dodaje mama. O czym marzy dziewczynka? Bardzo chciałaby się spotkać ze strongmanem Mariuszem Pudzianowskim. Kiedy widzi go w telewizji zawsze bardzo się ożywia i uśmiecha. - Starsza córka pisała już wiele razy do pana Mariusza, ale maile pozostały bez odpowiedzi. Nie tracimy nadziei i mamy nadzieję, że być może się jeszcze uda - dodaje.



Tak można pomóc:

Podaruj Paulinie 1% podatku wpisz w deklaracji PIT:

Numer KRS: 0000 186434

Cel szczegółowy: Paulina Duda 235/D

Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym " Słoneczko"

77-400 Złotów , Stawnica 33A

Numer konta: 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010

Tytuł wpłaty: Paulina Duda 235/D



 

 
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do