Powiatowa Komisja Lekarska rozpoczęła działalność 7 marca, a zakończy 7 kwietnia br. W tym czasie powinno pojawić się przed nią 493 młodych mężczyzn, którzy urodzili się w 1997 roku i 32 urodzonych przed 1997 rokiem, którzy nie pojawili się w minionych latach. Komisja pracuje w sali konferencyjnej koneckiego szpitala. Od wielu lat rozpoczęcie pracy komisji ma uroczysty charakter. Przewodniczącym PKL jest dr Marek Ziopaja, a pod jego nieobecność, dr Sławomir Rowiński. Sekretarzem komisji Robert Nagórny - pracownik starostwa koneckiego. Ponadto Mirosława Jakóbowska - średni personel medyczny i pracownicy administracyjni: Krystyna Polak, Elżbieta Kusowska, Angelika Słowik, Sebastian Werens oraz dwie panie desygnowane przez Wojskową Komendę Uzupełnień w Kielcach. Na uroczystym rozpoczęciu pojawili się goście: starosta Bogdan Soboń, Wiesław Basiak, szef zarządzania kryzysowego starostwa, ppłk Mirosław Smerdzyński - Wojskowy Komendant Uzupełnień w Kielcach.
Już nie idą w kamasze
Wiesław Basiak zwracał uwagę, że czasy niektórym przebadanym, tzw. poborowym wręczano bilety do jednostek wojskowych dawno minęły. Mówiło się wtedy, o nich, że "poszli w kamasze". Teraz młodzi ludzie stają przed lekarzem, który po dopełnieniu wszelkich formalności określa kategorię zdrowia. Młody człowiek otrzymuje książeczkę wojskową z wpisem - przeniesiony do rezerwy. Gdy nadejdzie potrzeba działań wojennych, każdy będzie musiał stawić się na powołanie. Nie zabrakło jednak miłego akcentu. Wojskowy Komendant Uzupełnień ppłk Mirosław Smerdzyński odczytał akt nadania medali. I tak dr Marek Ziopaja i dr Sławomir Rowiński, którzy w komisjach wojskowych i lekarskich pracują ponad 20 lat otrzymali srebrne medale "Za zasługi dla obronności kraju".
Ścieżka zdrowia
Przed salą konferencyjną codziennie pojawi się ok. 25 młodych ludzi. Ci, którzy przybyli w poniedziałek są uczniami różnych koneckich szkół ponadgimnazjalnych. Po zgłoszeniu się w punkcie przyjęcia, wchodzą do sali, gdzie pracuje komisja. Rozbierają się do spodenek, stają na wagę. Mirosława Jakóbowska waży ich, mierzy i przekazuje do lekarza. Ten sprawdza wzrok, osłuchuje, pyta o przebyte choroby. Gdy nie ma żadnych zastrzeżeń do zdrowia młodych ludzi, kieruje ich do przedstawiciele WKU, które wypisują książeczkę wojskową. I praktycznie na tym kończy się wizyta. Bartosz Błaszczyk, uczeń ZSP nr 3 mówi nam, że na razie o służbie, o pracy w wojsku nie marzy. Maturę zdaje za rok, więc wszystko może się zdarzyć. Po przejściu "ścieżki zdrowia" otrzymał kategorię "A". Następni młodzi ludzie już stali w kolejce.
Służba zawodowa
Ppłk Mirosław Smerdzyński w rozmowie z nami podkreśla, że o przyjęcia do wojska w charakterze szeregowego zawodowego może się ubiegać młody człowiek legitymujący się co najmniej wykształceniem gimnazjalnym. Najpierw odbywa służbę przygotowawczą, potem ćwiczenia w Narodowych Siłach Rezerwowych. I dopiero wojsko podpisuje z nim kontrakt na służbę zawodową. Prawie podobnie jest z ludźmi, którzy mają ukończoną szkołę ponadgimnazjalną, studia. Każdy zaczyna od służby przygotowawczej. Niemniej ci mogą startować do szkół wojskowych różnego typu. Chętni do służby zawodowej powinni zasięgać informacji w WKU. Komisja przebada: z gminy Końskie – 236 młodych ludzi, Stąporków – 98, Smyków – 36, Słupia – 17, Fałków – 26, Ruda Maleniecka – 15, Gowarczów – 36 i Radoszyce – 61.
Komentarze opinie