Reklama

Konecczanie o przebudowie centrum

21/04/2016 10:28
Plansze z wizualizacjami 19 pracowni architektonicznych, jakie znalazły się w finale konkursu na rewitalizację ścisłego centrum Końskich, można oglądać w bibliotece. Na otwarcie wystawy i spotkanie ze zwycięzcą, architektem Wiesławem Michałkiem, szefem pracowni "Narada" z Krakowa przyszło mnóstwo osób.


Jak już informowaliśmy, gmina Końskie rozpisała konkurs na rewitalizację centrum miasta. Udział wzięło w nim 65 koncepcji różnych pracowni architektonicznych. W finale sąd konkursowy oceniał 19 rozwiązań. Pierwsze miejsce zdobyła pracownia architektoniczna Wiesław Michałek Studio Projektowe i Wzorcownia "Narada" z Krakowa. I ta koncepcja będzie realizowana.

Sąd pokonkursowy

Na otwarte spotkanie do biblioteki przyszło ponad 120 mieszkańców miasta. Tych, którzy w pamięci mają Rynek czasów II Rzeczpospolitej, ten tuż po II wojnie światowej z krzyżami na mogiłach niemieckich żołnierzy, jak też unowocześnianie centrum w czasach PRL. Pojawili się ludzie, którzy wspomniane epizody i fakty zapamiętali z historii jak i ci, co to rewitalizację przyjmują jako upiększanie "swojego" miasta. I są z tego zadowoleni. Krzysztof Obratański, burmistrz Końskich gorący orędownik rewitalizacji Rynku w skrócie opowiedział zgromadzonym o rozpisanym konkursie, rozstrzygnięciach sądu konkursowego. Mówił, że odnowienie, zmodernizowanie centrum miasta zmieni jego wygląd. Mieści się tu tradycja i nowoczesność. Skwerek z kasztanowcami pozostanie nietknięty, poza - oczywiście - ekshumowaniem doczesnych szczątków żołnierzy niemieckich, jakie kryje ziemia w tym miejscu. Pomnik Kościuszki pozostanie, powstanie niewielka fontanna. Po zlikwidowaniu drogi skośnej zwanej placem Kościuszki powstanie płaszczyzna, z zaznaczonym zarysem Annotargu. Ten niejako "supermarket" tamtego czasu Niemcy zniszczyli, budując strategiczną dla siebie ulicę kierunku Warszawa - Skarżysko Kamienna, lub Kielce.

Trzy kwartały i sacrum

Gdy burmistrz zakończył swój wywód, niektórzy mieszkańcy niemal rwali się do zadawania pytań. Jednak by nie powtarzać tych samych kwestii, Wiesław Michałek, szef architektów "Narada", zrelacjonował swoje zamierzenia i uzasadniał projekt. Mówił zwięźle, trafiając do większości. Twierdził, że Rynek będzie niczym willa, dom. Pierwsze pomieszczenie - plac po Annotargu, to salon dla przybyłych gości, druga część jest miejscem spacerów, rozrywki, trzeci kwartał - część wypoczynkowa, relaksowania się w cieniu drzew. A za nią sacrum - kolegiata św. Mikołaja. Wiesław Michałek zaprezentował makietę Rynku. Mówił, że ten teren, enklawa określana jako salon stanowi niejako grecką Agorę, angielski Hyde Park, plac Wolności. Tu mają się spotykać ludzie, mogą odbywać się święta regionalne, państwowe, a nawet kiermasze świąteczne.

Koncepcje mieszkańców

Jeden z obserwatorów proponował, by pomnik błogosławionego księdza Kazimierza Sykulskiego przenieść spod starostwa i umieścić w zielonej części Rynku, ale nie na terenie kolegiackim. Andrzeja Buczka, mieszkańca Końskich intrygowała kwestia jaka będzie nawierzchnia deptaków, brukowana, czy asfaltowa? Jak zostanie rozwiązana kwestia parkingów. Projektant mówił, że nie będzie stałych parkingów, bowiem wiele samochodów z innych części miasta tu by znalazło sobie miejsce na stałe. Parkingi będą okazjonalne. Nie będzie  specjalnych ścieżek dla dzieci, ludzi starszych, traktów rowerowych, a na końcu ciągów samochodowych. Nie trzeba będzie ustawiać niezliczonej ilości znaków drogowych, bo sama architektura Rynku wskaże jak mają się poruszać środki transportu. Nie będzie krawężników, by tym sposobem teren Rynku "rozlać" na pobliskie jezdnie. Nie będzie malowanych "zebr" dla pieszych.

Wysokie dachy

Wiele mówiono również o budynkach w Rynku. Niektóre stare, odrapane, jedynie szpecą.

Burmistrz Krzysztof Obratański mówił, że 95 procent kamienic ma prywatnych właścicieli. - Nie możemy ich zmusić do przebudowy choćby elewacji, ale obniżając lub umarzając podatki, raczej skusimy ich do odnawiania - przekonywał. Stanisław Kacperski, przewodniczący koneckiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów stwierdził, że pusty plac powinien mieć więcej zieleni, bo gdy wprowadzą się tu budki handlowe, trudno będzie je zagospodarować. Marian Chochowski, artysta plastyk, historyk konecki podkreślił wartość niektórych budynków. Jak choćby tego na rogu ulicy Piłsudskiego i Łaziennej. Bardzo stary obiekt wzniesiony z "muru pruskiego". Patrząc na stare fotografie Rynek jawi się nam z budynkami o wysokich dachach. Teraz są bardzo niskie. Otóż wówczas budynki należały do żydowskich kupców, dla których strychy były magazynami towarów. Paweł Sosnowski, przewodniczący Młodzieżowej Rady Miasta Końskie powiedział nam, że projekt który wygrał konkurs jest sensownie zagospodarowany zastanawiać może  tylko połać pustego placu trochę zastanawia. - Niemniej przekonują mnie wyjaśnienia projektanta. A przecież wiele rzeczy będzie się zmieniało podczas przebudowy - mówił. Po półtorej godzinie spotkanie dobiegło końca, ale nie zakończyły się dyskusje między konecczanami i tworzenie swoich koncepcji przebudowy. Projekty można oglądać w bibliotece jeszcze przez tydzień.
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do