Pochodzący z podkoneckiej Baryczy Przemysław Szymanowski zajął trzecie, a jego brat Dominik dziesiąte miejsce w pierwszej edycji Wtórpol Triathlonu Świętokrzyskiego na dystansie olimpijskim, który rozegrano w Skarżysku-Kamiennej.
Na starcie stanęło niemal 300 zawodników. Na dystansie olimpijskim, zgodnie z regułami, było do pokonania: 1,5 km pływania, 40 km jazdy na rowerze i 10 km biegu.
Startował z kontuzją
Tydzień przed startem w Skarżysku-Kam., Przemysław Szymanowski doznał kontuzji stawu skokowego podczas zawodów w Suszu. - Myślałem, że kontuzja torebki stawowej wyeliminuje mnie z tego startu. Jednak przy pomocy osteopaty Darka Serafina wystartowałem, bo jego zabiegi połączone z "cudownymi" maściami zdziałały cuda - mówi nasz triathlonista. - Start odbywał się z plaży. Do pierwszej boi było super. Wpłynąłem jako drugi, prowadził Darek Kowalski. Następne boje mijaliśmy 5-osobową grupą, Kowalski, Maciej Bodnar, Mikołaj Luft, Łukasz Lis i ja - relacjonuje Przemysław Szymanowski.
Ból po wyjściu z wody
Potem jednak nasz zawodnik miał problemy. - Ból w nodze się odzywał. Po wejściu na rower byłem czwarty, ale z nogą było wszystko dobrze. Po pierwszej pętli wysunąłem się na drugą pozycję. Na biegu starałem się co sił w nogach, jednak stopa mnie cały czas pobolewała. Trzymałem równy rytm i tempo. Przynajmniej tak mi się wydawało, dopóki nie minął mnie Kowalski. Byłem trzeci ze stratą 2 minut i 1 sekundy do zwycięzcy. Bardzo się cieszę ze startu, bo na swojej ziemi mimo kontuzji pokazałem się z dobrej strony - dodaje Szymanowski. Jego brat Dominik Szymanowski również zaprezentował się dobrej strony, zajmując 10 miejsce.
Dobra organizacja
Na dystansie sprinterskim (0,75 km pływania, 20 km jazdy na rowerze, 5 km biegu) świetnie wypadła Maria Pytel (Triathlon Starachowice), prywatnie żona Przemka Szymanowskiego. - To były dla nas bardzo dobre zawody. Oboje stanęliśmy na podium. Maria zwyciężyła wśród kobiet na dystansie sprinterskim z czasem 1:08.47 i również jest bardzo zadowolona ze swego startu. Pływanie i rower poszły zgodnie z jej założeniem. Wiedziała, że walka rozegra się między nią, a Alicją Ulatowską, która bardzo dobrze pływa i jeździ rowerem. Tak też było. Jeśli chodzi o organizację imprezy, to wielki szacunek dla organizatorów: Karola Mochockiego, Gerarda Magdziarza i Tomasza Wąsowskiego. Myślę, że impreza na stałe wpisze się w kalendarz triathlonowy i frekwencja będzie stale rosła - kończy Przemysław Szymanowski.
Komentarze opinie