Zalew w Rudzie Białaczowskiej to temat, który powraca od kilku lat. Kiedy wydawało się, że jest blisko już do pierwszego kroku realizacji planów pojawiły się problemy związane z wykupem gruntów pod zbiornik.
Zbiornik w Rudzie Białaczowskiej przestał istnieć pod koniec lat 60-tych. Od kilku lat powracają plany jego odbudowy. Kiedy już wydawało się, że do realizacji jest blisko okazało się, że powstał problem. - Pierwszym krokiem jest wykup gruntu pod zbiornik. Ma to kosztować nas 170 tys. zł. Pieniądze są zabezpieczone w budżecie, ale grupa radnych nie zgadza się na tę inwestycję. Podczas ostatniej sesji Rady Gminy doszło do remisu przy głosowaniu wyrażenia zgody na kupno działki pod zalew - informuje wójt Stanisław Pacocha. Za kupnem było siedmiu radnych, przeciw również siedmiu. Planowany zbiornik zająć ma 11 hektarów.
Dużo tańsza
Orędownikami budowy zbiornika w Rudzie Białaczowskiej są Grzegorz Ciołkiewicz i Paweł Kamoda, radni z Rudy Białaczowskiej. - Budowa jest ujęta w Studium Uwarunkowań i Zagospodarowania Przestrzennego Gminy. Możemy mówić, że tak naprawdę będzie to odnowienie zbiornika, który kiedyś już tu był. Są tu pozostałe obwałowania, a ukształtowanie terenu sprawia, że budowa będzie dużo tańsza niż gdziekolwiek indziej w naszej gminie - mówi Grzegorz Ciołkiewicz. - Nasze sołectwo jest drugim, co do wielkości w gminie Gowarczów. Mamy ponad pół tysiąca mieszkańców, nie znam nikogo od nas, kto nie chciałby, aby ten zbiornik u nas powstał - zaznacza Paweł Kamoda.
Na argumenty
Tymczasem nie ma zgody w Radzie Gminy. - Wszystkie argumenty przedstawiamy podczas komisji i gdy już nam się wydaje, że trafiają one do wszystkich radnych podczas sesji okazuje się, że jednak nie - mówi Grzegorz Ciołkiewicz. Jak przyznaje od lat kandydaci na wójta obiecywali mieszkańcom zbiornik, a obietnice wrócą podczas startującej już lada chwila kampanii wyborczej. Kiedy kilka temu zapytaliśmy radnego Czesława Ludwikowskiego, który głosował przeciwko wykupowi gruntów uzasadniał to m.in. brakiem konsultacji z mieszkańcami i obawami związanymi z wytrzymałością mostu. - Mamy silny betonowy most, przystosowany do piętrzenia wody, prowadzone były rozmowy z mieszkańcami - mówi radny Ciołkiewicz.
W Urzędzie Gminy nie ma jednak ekspertyzy, która potwierdzałaby słowa o wytrzymałości mostu. Tak jak nie ma żadnej opinii wydanej przez jednostki związane z ochroną środowiska. - Być może istnieją opinie z poprzednich lat, obecnie nie staraliśmy się o nie, bo po prostu jest na to za wcześnie. W tym momencie chcemy wykupić grunt, przygotować wizualizację i zaprosić do rozmów na temat zbiorników mieszkańców - zapowiada wójt Pacocha.
Szansa dla gminy
Jak zgodnie mówią radni Ciołkiewicz i Kamoda zbiornik w Rudzie Białaczowskiej może być ogromną szansą dla mieszkańców gminy, którzy będą mogli rozwinąć biznesy związane z agroturystyką. Ruda Białaczowska jest bowiem jedną z najpiękniejszych i najbardziej urokliwych miejscowości w powiecie koneckim. Jest niska zabudowa, bliskość lasu i oddalenie od głównych dróg sprawiają, że takie połączenie ze zbiornikiem może być niemal idealnym połączeniem do wypoczynku, który w ostatnich latach w Polsce przeżywa swój renesans. Jak zapewnia wójt uchwała dotycząca wyrażenia zgody na zakup gruntu pod zbiornik powróci na kolejnej sesji Rady Gminy.
Komentarze opinie