
Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury i Sportu w Stąporkowie zorganizował potańcówkę opartą o stare, choć nieodległe wzorce. I na parkiecie pojawiło się 180 osób, które przyjechały z różnych miejscowości powiatu i województwa. Okazuje się, że potańcówka wciąż ma swoich wielbicieli.
Tradycja zabaw na wolnym powietrzu, a czasem potańcówek ma w Stąporkowie uznanie i wzięcie nie tylko u mieszkańców miasta.
Nim Stąporków stał się miastem wokół istniały wsie takie jak: Wołów, Koprusa, Nieborów, Hucisko i Stąporków. Nieco dalej była Czarniecka Góra, Grzybów, Czarna i Stara Góra. Tamtejszych potańcówek, sprzed wieli, wielu lat odbywały się na wolnym powietrzu. Miały swoje korzenie oparte w braci robotniczej, która była siłą roboczą zakładów pracy.
Zabawa rozpoczęła się w sobotę, 11 maja br., o godz. 18 w domu kultury. Jak się okazuje, uczestnicy spotkania przyjechali nie tylko z okolicznych miejscowości, ale też z odległych części kraju. Uczestnicy byli wielce radzi, że wraca się do dawnej kultury i podtrzymywać tradycję. Twierdzili, że cieszy ich podtrzymywanie tradycji. Kochamy taniec i ze znajomymi z Warszawy, Białegostoku czy Lublina wzajemnie zarażamy się tą pasją. Jesteśmy jak jedna wielka rodzina i bardzo podoba nam się muzyka Kapeli Stąporkowskiej, która na żywo do tańca przygrywała.
Inni przyznają, że na potańcówkę przyciągnęła ich żywa muzyka: bębenek, akordeon i saksofon. Współtwórca kapeli Sebastian Moczarski mówi, że początkowo muzyka odwoływała się do ulicznych, podwórkowych grajków z lat 70. XX wieku. Obecnie kapela łączy popularny repertuar z ludowymi melodiami. Staramy się wyciągać i zagrać dawne utwory, perełki: oberki i walce, które królowały kiedyś na potańcówkach. A wszystko po to, by pokazać młodemu pokoleniu, a starszemu przypomnieć – zaznacza. Podczas potańcówki wystąpił też zespół ludowy z Mokrej.
Fot. MGOKiS Stąporków
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie