Reklama

Suczka Kaja straciła w wypadku panią, walczy o zdrowie

14/12/2018 14:29
To poruszająca historia. W miniony wtorek 4 grudnia konecczanka wyszła na spacer na swoim psem Kiedy przechodziła przez przejście dla pieszych potrącił ją samochód kierowany przez pijanego kierowcę. Kobieta zmarła w szpitalu, jej pies przeżył, ale potrzebuje zarówno nowego domu jak i wsparcia drogiego leczenia.


O dramatycznych wydarzeniach, które rozegrały się w Końskich na ul. 1 Maja piszemy obszernie na stronie 8. Po zmierzchu 62-letnia kobieta była w parku na spacerze ze swoim psem, kiedy wracała do domu przejściem dla pieszych, potrącił ją samochód. Kierowca miał 2 promile alkoholu. Kobieta została przewieziona do szpitala, gdzie zmarła. W zdarzeniu ucierpiała jej suczka Kaja. Doznała skomplikowanego, wieloodłamowego złamania kości ramiennej przedniej łapy, kłykci, pęknięcia sklepienia łonowego oraz kości strzałkowej.

 Skomplikowane złamanie

Początkowo Kają zajęli się sąsiedzi. Zmarła kobieta była jej jedyną opiekunką. Kaja szybka trafiła pod opiekę Stowarzyszenia Aport - Zwierzęta w potrzebie. Kilka dni temu przeszła skomplikowaną opiekę w jednej z klinik weterynaryjnych w Kielcach.   - Łapka jest unieruchomiona blachą i śrubami, na długi czas. Teraz musimy zadbać o zminimalizowanie ruchu Kai praktycznie do zera by dać szanse kościom prawidłowo się zrosnąć. Ponadto do pęknięcia doszło na spojeniu łonowym i na kości strzałkowej, pęknięcia te zrosną się same jednak w tej chwili powodują ogromny ból. Kaja jest też bardzo poobijana. Dostaje antybiotyki oraz leki przeciwbólowe - czytamy na FB Stowarzyszenia Aport - Zwierzęta w potrzebie.

Apel o pomoc

Suczkę czeka nie tylko długi powrót do zdrowia, ale również poszukiwania domu. Zwierzę przeżywa ogromną tragedię. Przez kilka dni nie jadła, nie potrafi zrozumieć co wydarzyło się w ostatnich dniach.  - Potrzebujemy domu tymczasowego na terenie powiatu i osoby czasowej, bo Kaja wymaga opieki wzmożonej oraz mobilnej. Opiekun będzie dojeżdżać z nią do Kielc na konsultacje i zdjęcie szwów, w najlepszym wypadku będą to dwa wyjazdy - informuje Katarzyna Gajda, prezes Stowarzyszenia Aport - Zwierzęta w potrzebie. Szczegóły pod numerem telefonu: 723 491 581.

Wojciech Purtak

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do