Do koneckiej policji dotarła informacja, że w pobliżu hipermarketu człowiek wpadł do zbiornika z wodą. Potrzebny mu ratunek żeby się nie utopił. Ta wiadomość uruchomiła alarm. Do natychmiastowego działania przystąpili policjanci i dwa zastępy strażaków PSP.
Kobiecy, łamiący się głos zaalarmował oficera dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Końskich, że do zbiornika z wodą znajdującego się obok jednego z hipermarketów wpadł człowiek. Potrzebuje pomocy. I gdy oficer policji zaczął przepytywać dzwoniącą osobę, telefon zamilkł. Policjanci ogłosili alarm. Powiadomili strażaków PSP. Dwa zastępy i patrol policji wyruszyły na miejsce. Uczestnicy alarmowej akcji przekonani byli, że w pobliżu tego pawilonu handlowego żadnego zbiornika, nawet oczka wodnego nie ma. Niemniej policjanci i strażacy przeszukali pobliski teren. Wiedzieli, że oczko wodne znajduje się na terenie Domu Pomocy Społecznej "Cichy zakątek" i tam skierowali swoje siły – mówi nam st.sierż.Piotr Przygodzki, oficer prasowy koneckich policjantów.
Przeszukali oczko
Gdy dwa zastępy strażaków PSP dowodzone przez asp. sztab. Arkadiusza Wnukowskiego dotarły na ul.Warszawską, przed ogrodzeniem wykonanym z przęseł metalowych, za którym na terenie DPS było oczko wodne czekał patrol policji i Zespół Ratownictwa Medycznego. Strażacy weszli furtką na teren "Cichego zakątka". Dotarli przed niewielki, zdobiący ten fragment podwórka stawik. Przeszukiwali go bosakiem, oświetlali latarkami. Równocześnie z działaniami poszukiwawczymi, zastęp PSP sprawdzał ilość przebywających w domu. Było 145 pensjonariuszy i 14 osób personelu. Nikogo nie brakowało. Trzeba dodać, że teren Domu Pomocy Społecznej jest zabezpieczony i nie ma możliwości dostania się z zewnątrz osób postronnych - powiedzieli nam strażacy z KP PSP.
Kto alarmował ?
Policjanci w tym czasie szukali osoby, która wszczęła alarm. Prowadzone przez funkcjonariuszy działania operacyjne doprowadziły do ustalenia kobiety zgłaszającej alarm. Była doskonale policjantom znana z różnego rodzaju działań i alarmów. W momencie telefonowania do oficer dyżurnego KPP znajdowała się najprawdopodobniej pod wpływem środków psychoaktywnych.
Zespół Ratownictwa Medycznego udzielił jej fachowej pomocy i pozostawił w domu – dodał st.sierż.Przygodzki.
Komentarze opinie