Reklama

W Czarnieckiej Górze strażacy nie bez kłopotów pomogli...

Do wyschniętej, 8-metrowej głębokości studni w Czarnieckiej Górze (gmina Stąporków) wpadł kot. Wezwano strażaków.

Do akcji ratowania kota, który wpadł do głębokiej studni w Czarnieckiej Górze, pojechał zastęp JRG dowodzony przez asp. sztab. Norberta Trelę i OSP Czarna.

Na miejscu strażacy stwierdzono, że w nieużytkowanej, bez wody studni na głębokości około 8 metrów znajduje się kot. Na dól posłali na linie kosz wiklinowy z myślą, że kot do niego wsiądzie. W tym czasie sprawdzali atmosferę wewnątrz studni przy pomocy miernika. Urządzenie nie wykryło niebezpiecznych gazów. Próba tym sposobem wydobycia kota nie przyniosła rezultatu. Nie chciał wsiąść do koszyka.

Do studni zjechał strażak

Zatem strażacy zdemontowali drewnianą obudowę studni i rozstawili trójnóg ratowniczy.

- Ratownik zabezpieczony sprzętem ochrony dróg oddechowych został opuszczony na dno studni. Złapał kota i wydobył go na górę. Zwierzę nie posiadało żadnych widocznych obrażeń. Od właścicieli posesji uzyskano informację, że kot nie należy do nich, oni sami zamieszkują obiekt tylko sezonowo i nie są w stanie zaopiekować się zwierzęciem. Na miejsce zdarzenia przybył mężczyzna, który twierdził, że mieszka kilka domów dalej i wyraził chęć opieki nad kotem - skwitował st. kpt. Mariusz Czapelski, oficer prasowy koneckich strażaków PSP.

MAK

Fot. archiwum

Zdjęcie ilustracyjne

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do