
Kobieta zasłabła w kościele podczas mszy świętej. Mąż wyprowadził ją na zewnątrz. Ze względu na brak w Końskich wolnej karetki pogotowia, do akcji wkroczył zastęp strażaków dowodzony przez kpt. Damiana Smolarczyka.
Kilka minut po zdarzeniu, około godziny 15.40, strażacy ratownicy JRG dowodzeni przez kpt. Damiana Smolarczyka pojawili się przed kolegiatą św. Mikołaja.
Z rozpoznania sytuacji wynikało, że na ławce przed kościołem siedzi kobieta, którą opiekuje się jej mąż. 73-letnia poszkodowana była przytomna, mówiła swobodnie, bez widocznych obrażeń ciała. W świątyni poczuła się źle, więc została wyprowadzona na zewnątrz przez męża. Małżonek oświadczył, że żona leczy się na nadciśnienie.
Strażacy ratownicy udzielili poszkodowanej kwalifikowanej pomocy przedlekarskiej - wsparli psychicznie i okryli ja folia termoizolacyjną. Pusoksymetrem zmierzyli saturację. Była na zadowalającym poziomie. Podczas tych działań strażaków, na miejsce przybył syn 73-latki.
- Ze względu na brak wolnej karetki pogotowia, ratownicy przekazali kobietę synowi, który zobowiązał się do dowiezienia jej na Szpitalny Oddział Ratunkowy. I na tym strażacy swoje działania ratownictwa medycznego zakończyli - mówił nam st. kpt. Mariusz Czapelski, oficer prasowy koneckich strażaków PSP.
MAK
Fot. archiwum
Zdjęcie ilustracyjne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie