
Ludzie bezmyślnie ustawiają swoje samochody na ul. Strażackiej w Końskich, wprost przed bramami wyjazdowymi z budynku Państwowej Straży Pożarnej. Samochody na sygnałach udające się do akcji mają wielki problem żeby je ominąć. I nie zadrapać!
Straż ogniowa, a później pożarna w Końskich na ul. Strażackiej zajmuje strażnicę (teraz nowszą) od ponad 100 lat.
To oni są tu najważniejsi. Do akcji ratowniczych i gaśniczych wyjeżdżają z boksów garażowych wprost na ul. Strażacką. I kierują się w lewą lub w prawą stronę, w zależności dokąd zostali wezwani.
Ulica jest dość wąska. Została dokładnie oznaczona dla użytkowników, od którego miejsca można stawiać, na moment nawet parkować inne niż strażackie samochody. Stoją znaki zakaz postoju, zakaz zatrzymywania się. I wszystko byłoby wspaniale, bezkolizyjnie, gdyby cywilni kierowcy znali się na znakach drogowych. A tak się bardzo często zdarza, że ludzie przyjeżdżają do sklepów jakie są przy ul. Strażackiej i autka zostawiają tam gdzie im się podoba.
Ostatnio auta stały po przeciwnej stronie budynku PSP. Strażacy ratownicy w trybie alarmowym, na sygnałach wystartowali z garażu. Dodać należy, że ciężkie samochody ratowniczo gaśnicze mają mały promień skrętu. Toteż nie dało się im na ulicy Strażackiej od razu jechać w lewą stronę, bo zmiażdżyłby samochody tam stojące. Mistrz kierownicy samochodu strażackiego manewrował ciężkim wozem. Cofał, skręcał, jechał do przodu, aż ominął parkujące auta bez zarysowania ich karoserii. Te kilka minut, które strażacki wóz stracił na wyjazd z garażu, mogły zabraknąć do uratowania życia, mienia ludzi w miejscu, gdzie na strażaków czekano.
Niemal każdy oficer dyżurny stanowiska kierowania KP PSP mówi, że z taką sytuacją dość często przychodzi im się stykać. Niektórzy otwierają okno dyżurki i pouczają kierowców prywatnych samochodów, że w tym miejscy nie należy stawiać samochodów, bo utrudniają wyjazd z garażu. Słowa skutkują, ale znaki od lat o tym samym informujące już nie!
Policjanci odwiedzają ul. Strażacką i obdzielają mandatami niesfornych kierowców. Mandaty nakładane na tych cywilnych szoferów nie działają profilaktycznie, bowiem następnym razem na ul. Strażacką przyjedzie ktoś inny i zostawi swoje autko. I znów kłopot. Policyjnego patrolu nie da się oddelegować na placówkę do strażaków, żeby dbał o swobodny przejazd.
Zatem apelujemy - ludzie stosujcie się do znaków jakimi obstawiono ul. Strażacką z obu jej krańców i w środku.
MARIAN KLUSEK
Fot. Straż Końskie - zrzut ekranu z filmu
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie