Reklama

W Końskich strażacy wyważyli drzwi, weszli do mieszkania, ale...

W Końskich zaalarmowano strażaków ratowników, że sąsiadka w mieszkaniu jednego z bloków nie odpowiada na pukania sąsiadów.

Do pomocy w otworzeniu drzwi i ewentualnie akcji ratowniczej pojechał zastęp JRG dowodzony przez asp. sztab. Rafała Kwapisza.

Po przybyciu na miejsce strażacy uzyskali informację od sąsiadki lokatorki, że w zamkniętym mieszkaniu znajduje się 84-letnia kobieta. Nie ma z nią kontaktu od kilku dni. Mimo nawoływania osoba ta nie reagowała. Ustalili też, że kobieta nie chorowała na koronawirusa SARS-CoV-2 i nie przebywała na kwarantannie domowej.

Z uwagi na potencjalny stan zagrożenia życia, podjęto decyzję o wejściu do mieszkania. W międzyczasie na miejsce zdarzenia przybył patrol policji i Zespół Ratownictwa Medycznego.

Za późno na ratunek

Strażacy ratownicy przy użyciu wyważarki otworzyli drzwi do mieszkania.

- Służby weszły do środka. Strażacy sprawdzili strefę mieszkania, czy nie ma gazów niebezpiecznych. Nie stwierdzili ich podwyższonych wartości. W mieszkaniu zastano leżącą na łóżku kobietę. Ratownicy medyczni odstąpili od medycznych czynności ratunkowych. Kobieta nie dawała znaków życia. Dalsze czynności wyjaśniające prowadzili policjanci. A strażacy swoje działania ratownicze, prowadzone z zachowaniem reżimu sanitarnego w związku z pandemią koronawirusa SARS-CoV-2, zakończyli i od razu pojechali gasić pożar traw w Dyszowie - mówił nam st. kpt. Mariusz Czapelski, oficer prasowy koneckich strażaków PSP.

MAK

Fot. archiwum

Zdjęcie ilustracyjne

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do