
Nie było wolnej karetki pogotowia, więc do mężczyzny który zasłabł pojechał zastęp JRG Końskie. Przyleciał helikopter Lotniczego Pogotowie Ratunkowego, a potem jeszcze Zespół Ratownictwa Medycznego...
W miniony piątek około godziny 9.53 strażaków ratowników alarmowano, by udali się do Sielpi, bowiem w domku kempingowym zasłabł 69-letni mężczyzna.
Nie było wolnej karetki pogotowia, więc pojechał zastęp JRG dowodzony przez mł. bryg. Michała Krzeszowskiego. Strażacy ratownicy dotarli na miejsce zdarzenia kilka minut po godzinie 10 i przeprowadzili rozpoznanie sytuacji. Nas miejscu wylądował helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Wynikało, że w jednym z domków letniskowych znajdował się nieprzytomny mężczyzna bez funkcji życiowych. Według świadków zdarzenia stracił przytomność na kilka chwil przed przybyciem służb ratowniczych.
Strażacy ratownicy realizowali medyczne czynności ratunkowe wspólnie z załogą lotniczego pogotowia. Akurat w trakcie działań na miejsce przybył Zespół Ratownictwa Medycznego, lecz działania służb nie odniosły pozytywnego skutku. O godzinie 10.45 obecny na miejscu lekarz LPR stwierdził zgon mężczyzny.
Następnie strażacy z JRG Końskie zabezpieczali asekurowali miejsce startu śmigłowca LPR - opowiedział nam o tragicznym zdarzeniu, st. kpt. Mariusz Czapelski, oficer prasowy koneckich strażaków PSP.
MAK
Fot. archiwum
Zdjęcie ilustracyjne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie