7 kwietnia 1940 roku, wracających do domu z pracy 13 mieszkańców Wąsosza i Małachowi zatrzymali niemieccy oprawcy w czarnych mundurach. Wyprowadzili do lasu i rozstrzelali. W miejscu ich tragicznej śmierci, od 14 lat pod pomnikiem modlą się rodziny ofiar i społeczności wsi, sprawowane są msze święte.
Na ołtarzu polowym obok pomnika ksiądz Sławomir Grochalak z parafii w Czarnej sprawował mszę świętą w intencji zamordowanych. Na wspólną modlitwę przybywa coraz mniej osób, którzy pamiętali zamordowanych. Pogoda dopisała, licznie przybyli mieszkańcy z Małachowa, Wąsosza, Końskich. Obecni byli strzelcy JS 2160 Końskie ze sztandarem ŚZŻAK, oraz kpt. Jan Lagner, Janina Śliwińska i Andrzej Kosma z koneckiego koła AK. Sztandary OSP Wąsosz, Końskie, Kornica, Nadleśnictwa Barycz. Ponadto patrol konny, Konecka Grupa Militarna im.Hubala, Krzysztof Obratański,Marcin Zieliński- burmistrzowie Końskich, Andrzej Marek Lenartwicestarosta, Jarosław Lasota, wiceprzewodniczący Rady Powiatu, sołtysi: Józef Lachowski z Górnego Młyna, Jan Lachowski ze Stadnickiej Woli, Elżbieta Kuleta z Nieba, Marek Kozerawski z Rogowa, Agnieszka Kolus z Rady Sołeckiej Izabelowa, Wiesława Matynia z Kornicy, Irena Wąsik z Małachowa oraz inspirator i główny organizator uroczystości, Lucjan Górecki z Wąsosza.
Tych faktów nie da się wymazać z pamięci
Nim ks. Sławomir Grochalak rozpoczął sprawowanie mszy świętej, Lucjan Górecki opowiedział zgromadzonym o niebywałym bestialstwie, jakie Niemcy stosowali podczas mordowania mieszkańców tutejszych wsi. Po niedzieli 10 kwietnia 1940 roku, dzieci odnalazły ciała rozstrzelanych. Ówczesne pastwisko leśne i zagajnik rozdzierał płacz i lament ich najbliższych. Podczas mszy świętej, ksiądz Sławomir w homilii wspominał tamten trudy czas. Apelował by nigdy o tym nie zapomnieć. Po mszy świętej o tragizmie tej zbrodni mówił burmistrz Krzysztof Obratański i wicestarosta Andrzej Marek Lenart. Jolanta Młodawska odczytała wiersz z patriotycznym przesłaniem, który na tę okoliczność napisała. Następnie wieńce, kwiaty pod pomnikiem złożyli przedstawiciele Wąsosza, Małachowa, sołtysi, strażacy, władze gminy i powiatu, ludzie. Przed tegorocznymi uroczystościami teren porządkowali strażacy z OSP Wąsosz, pomagali Jolanta i Witold Młodawscy, Nadleśnictwo Barycz i Janusz Ciaś.
Komentarze opinie